Były emocje i nerwy, zabrakło dobrych akcji. Bogdanka wygrywa w Radzionkowie
Szybko strzelona bramka ustawiła spotkanie Cidrów z Bogdanką. Ruch zaczął dzisiejsze spotkanie bez nominalnego snajpera, co utrudniało stwarzanie dogodnych sytuacji. Mimo licznych prób ataków i ofensywnej gry, gospodarze nie zdołali wyrównać i ostatecznie zaznali drugiej, domowej porażki w tym sezonie.
fot. Łukasz Tardyś
W szybkim tempie rozpoczęło się dzisiejsze spotkanie. Już pierwsze pięć minut przyniosło groźną sytuację Ruchu oraz trzy strzały na bramkę Suchańskiego. Taki początek meczu zapowiadał szybką bramkę i faktycznie już w 6. minucie mocny strzał z powietrza Adriana Paluchowskiego wyprowadził gości na prowadzenie.
Jeśli do momentu strzelenia bramki to gospodarze grali lepiej, to po trafieniu Paluchowskiego piłkarze z Łęcznej cofnęli się, wyraźnie oszczędzali siły, a warunki gry zaczął dyktować Ruch. Taki przebieg boiskowych wydarzeń przyniósł kilka składnych akcji Ruchu, w których brylowali głównie bracia Mak. Jednak widoczny był brak napastnika w drużynie Cidrów, a ponadto dobrze, chodź momentami zbyt agresywnie bronili się goście.
Najwięcej zagrożenia w pierwszej części spotkania przyniosły stałe fragmenty gospodarzy, po których dwukrotnie naprawdę groźnie główkował Kopacz. Po przeciwnej stronie boiska aktywny był głównie Łuczak, który strzałami z dystansu, bądź podaniami głównie adresowanymi do Paluchowskiego siał dużo zamieszania w szeregach defensywnych Cidrów.
Pierwsze minuty drugiej części spotkania, to sporo chaosu i niedokładności. Ruch jednak wciąż prowadził grę i przez pierwszy kwadrans tej odsłony był stroną aktywniejszą. Żadna z akcji gospodarzy nie przyniosła jednak wyrównania. Po godzinie gry blisko strzelenia bramki był natomiast Paluchowski, który przy okazji kontry Bogdanki nie wykończył należycie podania Łuczaki i trafił w słupek.
Już do ostatniego gwizdka arbitra w ten sposób wyglądało to spotkanie. Ruch nieudolnie atakował, a Bogdanka szukała okazji do kontrataków. Warto wyróżnić indywidualne akcje lewą stroną Krzywickiego i Michała Maka, które kończyły się jednak niedokładnymi dograniami w pole karne. 81. minuta mogła być decydującą dla losów spotkania, jednak najpierw piękna przewrotką w słupek trafił Paluchowski, a chwilę później sytuację sam na sam z Suchańskim przegrał Renusz.
Końcówka spotkania to dużo nerwów, mniej bądź bardziej widocznych fauli, ale przede wszystkim sporo chaosu. Ostatnia akcja Cidrów, to twarde zderzenie Skrzypczaka z Prusakiem i w jego efekcie czerwona kartka dla rezerwowego Ruchu oraz drugi żółty kartonik dla niewłaściwie dyskutującego Wallace'a.
Ruch ostatecznie przegrał z Bogdanką, która zachowała realną szansę na włączenie się w walkę o najwyższe cele. W Radzionkowie celem numer jeden jest utrzymanie, o które podopieczni trenera Skowronka powalczą jeszcze raz tej jesieni w Bytomiu, gdzie zmierzą się w derbowym pojedynku z Polonią.