Bartosz Bereszyński odsłonił problem młodych piłkarzy w Lechu Poznań
To mit, że wszyscy w Lechu Poznań czują się świetnie. Bartosz Bereszyński odsłonił ważny problem młodych piłkarzy.
fot. Marek Zakrzewski
Zobacz koniecznie:
- Legia podbiera piłkarza Lechowi! Bereszyński w Warszawie
- Kibice Lecha nie mogą wybaczyć Bereszyńskiemu. Przygotowali koszulkę dla "zdrajcy" (ZDJĘCIE)
- Szybka kontra: Strach pomyśleć, co przyniesie tydzień
- W Lechu czułem się niechciany, a Legia dała mi odczuć, że na mnie liczy - powiedział po podpisaniu kontraktu z warszawskim klubem Bartosz Bereszyński. Młody napastnik twierdzi, że nie został odpowiednio doceniony i nie chodziło tylko o pieniądze. - W proponowanym nowym kontrakcie znalazło się kilka zapisów, z których wynikało, że mógłbym być traktowany niczym piąte koło u wozu - opowiadał Bereszyński, który nie krył też rozczarowania, z faktu, że Lech znów chciał go wypożyczać. - Wielu kolegów gratulowało mi kontraktu - przyznał.
Bereszyński poruszył ważny temat. Nie wszyscy młodzi zawodnicy są w Lechu szczęśliwi. Sama możliwość trenowania z pierwszym zespołem już im nie wystarcza. Są związani z Lechem, ale gdyby otrzymali gwarancję występów w ekstraklasie w innych klubach, bez żalu odeszliby z poznańskiego klubu. Wyjątkową pozycję ma w tej chwili tylko Karol Linetty. On może dyktować warunki i przebierać w ofertach. Lecz jego koledzy często bezskutecznie szukają klubu, w którym mogliby pokazać na co ich stać.
Na oficjalnej stronie internetowej Lecha, tuż obok informacji o odrzuceniu propozycji przedłużenia kontraktu z Lechem przez Bartosza Bereszyńskiego, ukazała się notatka, że Jarosław Ratajczak będzie przebywał na testach w pierwszoligowym GKS Katowice. Ten klub jest na skraju bankructwa, a jednak wysyła się tam młodego obrońcę, o którym jeszcze pół roku temu trener Rumak mówił, że może rywalizować o miejsce z Luisem Henriquezem. Ratajczak wrócił z wypożyczenia z Olimpii Grudziądz, gdzie zbierał pochwały za swoją postawę, ale w Lechu prawdziwej szansy nigdy nie dostał. Kiedy Panamczyk pauzował, szkoleniowiec Lecha wolał na lewą stronę przesunąć doświadczonego Ivana Djurdjevica albo Huberta Wołąkiewicza. Ratajczak może czuć się zawiedziony. Teraz podróżuje po Polsce. W tym miesiącu był już testowany przez Arkę Gdynia.
Dużo więcej szczęścia miał niedawno Wojciech Golla. Młodemu pomocnikowi też obiecano debiut w ekstraklasie, ale po półrocznym siedzeniu na ławce rezerwowych, nie wytrzymał i przeniósł się do Pogoni. Na pewno nie przeszkadzał mu fakt, że szczecinianie nie są lubiani przez kibiców Lecha. Dla niego, tak jak wcześniej też dla Mateusza Machaja, który po tułaczkach w niższych klasach trafił do Lechii, liczyło się tylko to, że ktoś im zaufał i mogą pokazać na co ich stać.
Dużą cierpliwością musi wykazać się Patryk Wolski. 20-latek w Młodej Ekstraklasie strzela gola za golem, a jednak w ekstraklasie gra tylko epizody. Gdy do Kolejorza trafi Teodorczyk i jakiś inny napastnik, to na swoją następną szansę będzie musiał długo czekać. Tak jak po w meczu z Piastem, w którym tuż po wejściu na boisko, strzelił debiutanckiego gola. Co prawda Rumak parę razy umieścił go w 18. meczowej, ale na murawie spędził dokładnie 180 sekund.
Niewiele szans dostał też Tomasz Kędziora, choć ten 18-latek już kilka pokazał, że jest wielkim talentem. W Kielcach imponował szybkością , zdecydowaniem i ofensywną grą. Trener Rumak obawiał się go wcześniej wpuszczać, twierdząc, że nie chce go "spalić".
Ale jeśli przez rok Kędziora będzie tylko zmiennikiem Ceesaya, to też zacznie się rozglądać za klubem, który umożliwi mu grę w pierwszym składzie. I kto wie czy nie zwróci się wtedy do niego Wisła Kraków, Śląsk Wrocław czy Legia. Warszawa Przecież jest kapitanem reprezentacji Polski w swojej kategorii wiekowej.
Nie każdy młody piłkarz Lecha zrobi karierę. To jasne. Ale każdy na propozycję wypożyczenia np. do Stalowej Woli czy Motoru Lublin reaguje wręcz alergicznie. Dlatego poznański klub powinien zrobić wszystko, by jak najszybciej porozumieć się z Wartą w sprawie wymiany piłkarzy. "Zielonych" nie stać na drogich graczy, a zdolna, dobrze wyszkolona młodzież jest w stanie zapewnić klubowi z Drogi Dębińskiej utrzymanie na pierwszoligowym poziomie. Okazja, by się teraz w tej sprawie dogadać jest wyjątkowa. I szkoda by było, aby została zmarnowana, jak wiele talentów, którzy nie mieli tyle szczęścia co choćby Machaj czy Golla.