Bąk: Lepiej wygrać cztery razy 1:0 niż raz 4:0
Nie unosimy głów zbyt wysoko, bo wiemy jak zdradliwa jest piłka. W każdej chwili wszystko może się odwrócić - powiedział po zwycięstwie nad Górnikiem Zabrze bramkarz Lechii Gdańsk Mateusz Bąk. To czwarta wygrana biało-zielonych w tym roku.
Pierwsza połowa to najlepsze 45 minut Lechii w tym roku? Tak zasugerował trener Jerzy Brzęczek.
Nie wiem. Trener widział to z boku, więc skoro tak mówi, to tak było.
Z chirurgiczną precyzją wygrywacie ostatnio mecze. Wszystkie cztery kończyły się wynikiem 1:0.
Lepiej wygrać cztery razy po 1:0 niż raz 4:0. Cieszymy się z dorobku punktowego. Teraz czeka nas dwa tygodnie odpoczynku. Resetujemy głowy i walczymy dalej. To początek drogi.
Trzeba się tej Lechii bać?
Nie o to chodzi. My też nie patrzymy na przeciwników, tylko na siebie. Jeżeli będziemy trzymać swój poziom, to jesteśmy groźni dla każdego. Jest w nas jednak bardzo dużo pokory. Nie unosimy głów zbyt wysoko, bo wiemy jak zdradliwa jest piłka. W każdej chwili wszystko może się odwrócić.
Dobrze się gra jak ma taką defensywę przed sobą?
Trzech chłopaków z obrony jedzie na kadrę, do tego mamy Gersona, który fajnie się wprowadził. Pamiętajmy przy tym, że nie broni czwórka, ale cały zespół. Wszyscy możemy sobie przyklasnąć za to, że wygrywamy i gramy dobrze z tyłu.
Trudniej trzyma się koncentrację bramkarzowi, gdy ma w meczu do bronienia jeden lub dwa strzały?
Bez wątpienia. Ale taka jest ta robota.
Kiedy ostatnio miał pan taką serię meczów bez wpuszczonego gola z gry?
Nie zastanawiałem się nad tym. Nie interesuje mnie statystyka spotkań pod rząd. W zeszłym sezonie miałem łącznie trzynaście czystych kont.
Zrobiliście duży skok w tabeli. Sześć kolejek wystarczyło, by z czternastego awansować na szóste miejsce.
Niektórzy z nas w ogóle nią patrzą, które miejsce zajmujemy. Jeżeli będziemy dalej tak dobrze punktować, to żadne inne wyniki nie mają znaczenia. Z drugiej strony tabela jest tak spłaszczona, że gdyby w dwóch meczach poszło źle, to znowu trzeba by było nadrabiać.
W Gdańsku notował Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net