Łukasz Fabiański: Ktokolwiek zastąpi Kamila Glika, na pewno podoła zadaniu
- Wielu naszych zawodników ma doświadczenie z mocnych lig europejskich, z Ligi Mistrzów, więc nie musimy się martwić o brak doświadczenia - mówi Łukasz Fabiański, bramkarz reprezentacji Polski.
fot. Waldemar Mazgaj
fot. Waldemar Mazgaj
fot. Waldemar Mazgaj
fot. Waldemar Mazgaj
Absencja Kamila Glika to duża strata dla ciebie, jako bramkarza?
Jeśli tracisz dyrygenta obrony to na pewno duża. Jeśli to potwierdzi to trzeba będzie sobie poradzić bez niego. Trzeba podejść do tego na zasadzie: zdarza się okazja dla kolejnego chłopaka, który wskoczy do składu w miejsce Kamila. Będzie mógł pokazać się z dobrej strony i mam nadzieję, że tak to będzie wyglądało. Wierzę, że ktokolwiek go zastąpi, na pewno podała zadaniu.
[cyt]W naszej kadrze są zawodnicy i młodzi i z doświadczeniem, którzy nie raz pokazywali się z dobrej strony. Tak jak w przypadku Janka Bednarka, który w końcówce sezonu, w bardzo silnej lidze, prezentował się bardzo dobrze. Dlatego nie wolno o tym myśleć pesymistycznie, należy patrzeć do przodu i cały czas koncentrować się na tym, by jak najlepiej przygotować do imprezy.
[/cyt]
Kamil Glik był takim liderem defensywy, który krzyczał powrót i tak dalej. Czy jest w tej kadrze zawodnik, który przyjmie jego rolę dyrygenta defensywy?
Są różni zawodnicy pod względem charakteru, niektórzy lepiej czują się będąc liderami, inni nie. Jeżeli ktoś ma taką naturalności i swobodę w tym wszystkim, to z automatu stanie się takim liderem. Ale myślę, że jest jeszcze za wcześnie. Mieliśmy dopiero jedną jednostkę treningową bez Kamila i trzeba trochę spokoju i czasu żeby to ustalić. Po kilku treningach i dwóch meczach towarzyskich my też będziemy mądrzejsi.
Przez kontuzję barku straciłeś udział w Euro 2012, więc jesteś ekspertem w tej dziedzinie. Czy w jakiś sposób pocieszałeś Kamila?
Tamtą kontuzję przeżyłem na swój sposób. Było to bardzo przykre doświadczenie, tym bardziej, że człowiek czeka na takie pojedynki, chcę się zmierzyć na tej największej scenie piłkarskiej i być częścią tej drużyny. Jest to trudny moment dla Kamila, ale nie miałem okazji pogadać z nim po treningu. Jestem jednak pewny, że sobie ze wszystkim poradzi, bo niejedno przeżył w karierze piłkarskiej, jest gdzie jest. To świadczy o jego naprawdę mocnym charakterze.
Wczoraj, po tej kontuzji, internet zwariował. Kibice pisali nawet, że lepiej byłoby zapakować was w folię bąbelkową i wysłać na mundial. Ty też uważasz, że została odniesiona w wyniku nieodpowiedzialnego zachowania czy wręcz głupoty zawodnika, czy to coś normalnego w treningu.
To jest takie gdybanie i nie ma większego sensu. Mogło się przydarzyć w każdej chwili, bez względu na to, jaka to forma treningu, czy zajęcia regeneracyjne, czy siatkonoga, czy cokolwiek innego. Takie sytuacje mają miejsce praktycznie zawsze i trzeba być na to przygotowanym. Tym razem przydarzył się to Kamilowi.
Kamil Glik jest też bardzo ważnym piłkarzem w szatni, jeśli chodzi o aspekty mentalne, potrafi podbudować drużynę. Czy powinien pojechać na mundial nawet jako ten 24. zawodnik?
Nie wiem, czy to możliwe technicznie. Ale nawet jeśli miałby nas odwiedzić jako kibic, byłoby fajnie się zobaczyć. Jest jednym z liderów tej drużyny, wicekapitanem, znaczy bardzo dużo. Oczywiście, jeśli on sam będzie chciał do nas dołączyć, bo inaczej jest przeżywać taki turniej z boku, a inaczej być na boisku.
Masz już doświadczenia z mundialu sprzed 12 lat. Co podpowiadasz młodszym kolegom, którzy pytają o to wydarzenie?
Zdecydowanie to największa impreza piłkarska na świecie. Ja pojadę już na czwarty taki turniej, na drugi mundial, ale są w naszej kadrze zawodnicy, którzy grali na Euro w Polsce czy we Francji. Wielu naszych zawodników ma doświadczenie z mocnych lig europejskich, z Ligi Mistrzów, więc nie musimy się martwić. Przede wszystkim trzeba się będzie cieszyć tą imprezą, ale też pamiętać o tym gdzie się jedzie i walczyć o to swoje.
Robert Lewandowski twierdzi, że musimy mocniej pracować nad atakiem, bo obrona jest dobrze skomponowana. Zgodzisz się z tymi słowami, że trzeba zwiększyć siłę rażenia, bo z tyłu jest okej?
My jako drużyna mamy dobrze funkcjonować. Nie chodzi o to, że ma atakować trzech czy czterech piłkarzy, chodzi o to byśmy dobrze wyglądali w przodu jako zespół, byli dobrze rozstawieni na boisku i wykorzystywali swoje atuty.
[cyt]Wiadomo, że to Robert jest tą osobą, na której spoczywa duża odpowiedzialność, bo przypuszczam, że zespoły przeciwne będą na nim mocno sfokusowane. Ale gra obronna po eliminacjach też wymaga poprawy. Przede wszystkim trzeba umiejętnie zachować balans pomiędzy defensywą a ofensywą. Jeśli to się uda powinniśmy być naprawdę skuteczni.
[/cyt]
Czujesz, że jesteś w formie? Jak wygląda drużyna? Można spokojnie oczekiwać na 19 czerwca i inauguracją mundialu?
Patrząc przez pryzmat dzisiejszego treningu to mam wrażenie, że był już na naprawdę wysokim poziomie. W Juracie mieliśmy dużo odpoczynku, pierwszy tydzień w Arłamowie był bardzo ciężki, w poniedziałek był dzień luźniejszy, a dzisiaj było widać że weszliśmy na troszkę wyższy poziom. I to było bardzo satysfakcjonujące, jako grupa wyglądało to naprawdę obiecująco.
W minionym sezonie obroniłeś trzy rzuty karne Premier League. Czy w Arłamowie ćwiczycie ten element?
Jeśli chodzi o moje podejście do rzutów karnych to jakiś czas temu zacząłem nad tym mocniej pracować i konsultować się z osobami, które uważałem, że są w stanie mi pomóc. W tym miejscu chciałam więc specjalnie podziękować trenerowi Danielowi Pawłowskiemu, bo jest tą osobą, która bardzo mi pomógł w tym elemencie. Korzystając z jego podpowiedzi i uwag udało mi się obronić trzy rzuty karne, więc coś w tym jest.
[xlink]2ec212ef-a122-a82e-6c5d-ab8dd4acabf7,6b1f27ac-3b3e-0085-6e91-6f3781a31516[/xlink]
WIĘCEJ O ZGRUPOWANIU KADRY:
Oni jadą na mistrzostwa świata do Rosji [ZDJĘCIA]
Świetna atmosfera na treningu kadry [ZDJĘCIA]