Antyjedenastka 19. kolejki Ekstraklasa.net!
Czasem zdecydowanie łatwiej jest wybrać antybohaterów niż bohaterów ostatniej kolejki. Sprawdźcie, którzy piłkarze Ekstraklasy zgrali w ostatniej serii spotkań zdecydowanie poniżej swoich możliwości.
Grzelczak (Polonia), Stępiński (Widzew)
Piątek (Polonia), Stevanović (Śląsk), Mila (Śląsk), Drewniak (Lech), Burliga (Wisła)
Stawarczyk (Ruch), Szeweluchin (Górnik), Dąbrowski (Pogoń)
Pesković (Ruch)
BRAMKARZ:
Michal Pesković (Ruch Chorzów) - Słowak meczu z Koroną nie będzie wspominał zbyt dobrze. Golkiper Niebieskich nie popełnił może dużych błędów, jednak jego brak zdecydowania przy pierwszej bramce dla złocisto-krwistych, a także kiepskie kierowanie linią defensywną swojej drużyny sprawiły, że podopieczni Jacka Zielińskiego wyjechali z Kielc bez punktów.
OBROŃCY:
Maciej Dąbrowski (Pogoń Szczecin) - Bardzo mizerny występ obrońcy Portowców przeciwko Wiśle Kraków. Dąbrowskiego w przerwie meczu zastąpił Peter Hricko. Jednak bez względu, czy była to zmiana wymuszona kontuzją tego piłkarza, czy zamysłem trenera Skowronka - była ona do przewidzenia.
Oleksandr Szeweluchin (Górnik Zabrze) - Oj, trochę pokręcili tym obrońcą piłkarze Legii. Szeweluchin jest pewniakiem w drużynie Żaboli i zazwyczaj gra bardzo solidnie, ale o piątkowym meczu w Warszawie, podopieczny trenera Adama Nawałki powinien jak najszybciej zapomnieć. Złośliwi stwierdzą, że Ukraińcowi po nocach będą się śnić piłkarze Wojskowych na czele z: Radoviciem, Koseckim, i Ljuboją.
Piotr Stawarczyk (Ruch Chorzów) - Jak dziecko dał się przepchnąć Korzymowi przy pierwszej bramce zdobytej przez Scyzorów. "Korzeń" to silny fizycznie napastnik, jednak Stawarczykowi też niczego nie brakuje w tym aspekcie. W tamtym sezonie defensor Niebieskich w duecie z Rafałem Grodzickim tworzył niezwykle "poukładany" i solidny duet stoperów w Polsce. Dzisiaj zarówno Stawarczyk, jak i obrońca Śląska Wrocław, wyraźnie nie radzą sobie tak dobrze w defensywie bez siebie.
POMOCNICY:
Łukasz Burliga (Wisła Kraków) - Na jego miejsce "czekali" już Janoszka z Ruchu, Lewandowski z Budką z Pogoni, a także Jurado z Piasta, jednak znalezienie się Łukasza w tym niechlubnym zestawieniu jest konsekwencją jego... dużych możliwości. Burliga w meczu z Pogonią Szczecin nieoczekiwanie zagrał w linii pomocy i niestety chyba przerosło to jego niedzielne możliwości. W jednej sytuacji mógł pokusić się o strzelenie gola, jednak zbyt "elektryczna" postawa w tej sytuacji uniemożliwiła mu to. Po przerwie piłkarz na boisku już się nie pojawił.
Szymon Drewniak (Lech Poznań) - 2 listopada 2012 roku, to dzień, w którym ten zawodnik zagrał swoje ostatnie dobre zawody w barwach Kolejorza. Przypomnijmy, że Drewniak strzelił wówczas zwycięską bramkę w pojedynku w Krakowie z Wisłą i zaliczył dobry występ. W ostatniej kolejce w meczu z Bełchatowem, pomocnik Lecha zaliczył jedynie pierwsze 45 minut, ponieważ najwyraźniej nadzieję na jego przebudzenie stracił, wyjątkowo życzliwy dla niego, Mariusz Rumak.
Sebastian Mila (Śląsk Wrocław) - Kiepski mecz, niestrzelony karny i słabe zachowanie wobec dziennikarzy po zakończeniu spotkania z Podbeskidziem. Nie do takiego Mili się przyzwyczailiśmy. Każdy jednak ma prawo mieć gorszy dzień i trzeba mieć nadzieję, że już w kolejnych grach Śląska Wrocław, pomocnik wróci do swojej wysokiej dyspozycji zarówno na boisku, jak i poza nim.
Dalibor Stevanović (Śląsk Wrocław) - Kolejny bezbarwny mecz Słoweńskiego piłkarza. Kiedy w 72. minucie spotkania z Bełchatowem schodził z boiska, żegnały go rzęsiste gwizdy ze strony kibiców... Śląska. Jest to wystarczające potwierdzenie kolejnego słabego meczu Stevanovicia.
Łukasz Piątek (Polonia Warszawa) - Po bardzo dobrym meczu w Poznaniu i całkiem niezłym z Wisłą, Piątek zaliczył kiepską próbę w pojedynku z Jagiellonią Białystok. Na formie zawodnika najwyraźniej odbiły się perypetie z chęcią rozwiązania kontraktu z Czarnymi Koszulami.
NAPASTNICY:
Mariusz Stępiński (Widzew Łódź) - Odkąd zrobił się medialny szum wokół tego zawodnika, bardzo młody Stępiński przestał strzelać gole. W ostatnim meczu napastnik Widzewa kolejny raz zagrał niemrawo i w konsekwencji trener Mroczkowski już w 60. minucie zrezygnował z jego usług.
Piotr Grzelczak (Polonia Warszawa) - Gdzie jest Grzelczak z czasów gry w łódzkim Widzewie? - spytają zapewne niektórzy obserwatorzy polskiej piłki. Nieudana przygoda Piotrka w Lechii, swoje piętno wciąż pozostawia na dyspozycji zawodnika, będącego już piłkarzem Czarnych Koszul. Silny fizycznie napastnik w chwili obecnej zupełnie zapomniał jak strzela się bramki, co potwierdził ostatni jego występ w Białymstoku.