Alan Uryga: Wszystko wyszło pozytywnie
- To tak naprawdę był mój pierwszy cały mecz przy Reymonta. Chyba był nieco większy stres niż ostatnio w Białymstoku, bo wiadomo tutaj są swoi kibice, inaczej się na to patrzy. Lecz mimo wszystko wyszło pozytywnie - mówił po meczu z Widzewem Alan Uryga, 19-letni wychowanek "Białej Gwiazdy".
Wisła Kraków pokonała Widzew, ale przez większą część drugiej połowy musiała bronić się w "10". - Czerwona kartka trochę namieszała na boisku. Na chwilę partnerował mi na środku Radek Sobolewski, dopóki nie pojawił się Arek Głowacki, który wprowadził trochę spokoju i poukładał tą grę. Do czerwonej kartki utrzymywaliśmy się przy piłce i kontrolowaliśmy grę i wyglądało to pozytywnie, bo było pod kontrolą. Niestety Osman, trochę zachował się nieodpowiedzialnie, przez co musieliśmy od tej pory ograniczyć się do defensywy - opisał całe zamieszanie związane z usunięciem z boiska Chaveza Alan Uryga.
Młody obrońca Wisły popisał się w spotkaniu fantastycznym rajdem, którego nie powstydziliby się najlepsi zawodnicy ligi. - Ten rajd z piłką? Akurat w tej sytuacji byłem w 100 procentach pewny tego co robię. Nieco gorzej było z sytuacją, gdy Michał Miśkiewicz podał do mnie piłkę, a ja byłem wtedy pod presją i byłem blisko straty, ale na ten rajd mogłem sobie pozwolić i byłem pewny tego co się działo – relacjonował sytuację Alan Uryga.
Młody stoper z Krakowa, zapytany o to, jakie są szanse na jego występ w Poznaniu przeciwko Lechowi, odpowiedział: - Myślę, że po tym jak Osman Chavez został ukarany czerwoną kartką, moje szanse na występ w Poznaniu są duże. Jeśli trener Kulawik mi zaufa, i będę mógł wybiec od pierwszej minuty, to prawdopodobnie będzie to najtrudniejszy przeciwnik, z jakim przyszło mi dotąd grać.
Polub nowy fanpage Wisły Kraków! Tam dzieje się jeszcze więcej!