Adam Buksa: Bramka z Juventusem cieszy, ale co z tego, skoro przegraliśmy
Lechia Gdańsk przegrała Super Mecz na PGE Arenie z Juventusem Turyn 1:2. Prywatną satysfakcję mógł mieć Adam Buksa, który strzelił jedynego gola dla biało-zielonych.
fot. TOMASZ BOLT / POLSKA PRESS
Dziecięca eskorta na meczu Lechia Gdańsk - Juventus Turyn [WIDEO,ZDJĘCIA]
- To było jedno z moich marzeń, żeby zagrać w meczu przeciwko drużynie, która w poprzednim sezonie zagrała w finale Ligi Mistrzów - mówił po meczu Buksa. - Z bramki bardzo się cieszę, ale ona się nie liczy, bo przegraliśmy. A jak rozmawialiśmy w szatni porażka to porażka i nie ma znaczenia, z kim był mecz. I to boli najbardziej. A gol jest dodatkiem, z którego bardzo się cieszę i myślę, że to będzie początek serii, którą będę kontynuował w lidze - powiedział Buksa.
Napastnik biało-zielonych trafił do siatki po efektownym podaniu piętą od Bruno Nazario. A liczy się każda bramka, bo przecież trwa rywalizacja o miejsce w składzie. - Z Bruno zawsze dobrze mi się grało. Cieszę się, że dograł mi piłkę w tak niekonwencjonalny sposób, a ja wykończyłem tę akcję. Rywalizacja o miejsce trwa cały czas, a jeden mecz niczego tutaj nie zmieni. Każdy z nas musi być "pod prądem". To był naprawdę super mecz, ale teraz musimy skupić się na meczu z Pogonią i zdobyć punkty - przyznał Adam.
Patrząc na skład i nie tylko można było odnieść wrażenie, że dla Lechii mecz z Pogonią jest ważniejszy od tego z finalistą Ligi Mistrzów. - Juventus to taki przeciwnik, na którego zawsze trzeba się skoncentrować. W tyle głowy cały czas siedziało, że gramy w piątek mecz ligowy, a to jest nasz cel numer jeden - nie ukrywał strzelec gola dla Lechii.
Liczą mecze towarzyskie i ligowe, to dla Lechii była już czwarta porażka z rzędu. - Wiemy cały czas jaka jakość w nas tkwi. Po każdej porażce analizujemy mecz dokładnie. Poczucie jakości mamy i wiemy co jest przed nami - powiedział.
Mecz z Pogonią jest o tyle ważny, że w środowisku piłkarskim mówi się o mocno zagrożonej pozycji trenera Jerzego Brzęczka na meczu Lechii z Juventusem. - Nie wiem jak wygląda sytuacja trenera Brzęczka i to nie jest pytanie do mnie. My będziemy robić wszystko, żeby ten mecz wygrać i żeby trener Brzęczek czuł się pewnie na swoim stanowisku - zakończył Buksa.
TVN/x-news