Trzy punkty zostają w Stróżach. Wisła Płock zostaje w strefie spadkowej
W 26. kolejce 1. ligi Kolejarz pokonał Wisłę Płock 2:0. Stróżanie w drugiej połowie zaprezentowali bardzo dobrą postawę, potwierdzając swoje wysokie aspiracje.
fot. Jan Didik
Kolejarz Stróże - Wisła Płock 2:0 (0:0) - czytaj zapis naszej relacji na żywo
Od pierwszej minuty na boisku widoczna była lekka przewaga gospodarzy. Zawodnicy Kolejarza spokojnie konstruowali ataki od własnej bramki. Chaotyczne zachowanie obrońców Wisły doprowadziło do pierwszej groźnej sytuacji już w 3. minucie spotkania. Bliski strzelenia bramki był Maciej Kowalczyk. Płocczanie wyraźnie nie mogli poradzić sobie z znakomicie dysponowanym tego dnia napastnikiem.
Kolejny kwadrans to dominacja Kolejarza. Dwukrotnie przed szansa do strzelenie bramki stanął Kowalczyk, ale piłka po jego strzała szybowała wysoko nad bramka. Zawodnicy Wisły chaotycznie oddalali zagrożenie od własnej bramki.
Obraz gry uległ zmianie w drugiej części pierwszej odsłony. Płocczanie zaatakowali rywali bardzo wysokim pressingiem. Działania taktyczne przyniosły skutek i goście coraz śmielej atakowali.
Najgroźniejszą sytuację dla gości zmarnował Kamil Biliński. W 45. minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem zawodnik Wisły uderzył w słupek. Sobański może mówić o dużym szczęściu.
Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Obie drużyny prowadziły wyrównaną grę, jednak to goście stworzyli dogodniejszą sytuację do zdobycia bramki.
W trakcie przerwy trenerzy nie przeprowadzili zmian. Początek drugiej połowy drużyny rozpoczęły w imponującym tempie. Kibice byli świadkami ciągłych ataków drużyny Kolejarza, jak i płocczan. Przed kolejną szansą do otwarcia wyniku stanął Kowalczyk. Po mocnym strzale napastnika piłka minęła słupek o kilka centymetrów. Na tablicach wciąż widniał bezbramkowy remis.
Sędzia Mariusz Złotek w 61. minucie wskazuje na 11. metr. Do piłki podchodzi Wolański. Jednak Boris Pesković bez problemu radzi sobie z lekkim strzałem napastnika Kolejarza.
Prawdopodobnie do najważniejszego wydarzenia doszło minutę później. Na boisku pojawił się Adrian Basta zastępując zmęczonego Kamila Nitkiewicza. Zaledwie 4 minuty później po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Basta zdobył pierwszą bramkę dla Kolejarza.
Libor Pala odpowiedział szybką zmianą. Do gry desygnowany został Ricardinho. Decyzja trenera nie przyniosła pożądanego efektu, obraz gry gości nie uległ zmianie. W 71. minucie wynik spotkania ustalił Adrian Basta. Mimo wielu prób zdobycia bramki z obu stron wynik nie uległ zmianie. Decyzja trenera Kolejarza z 62. minuty zadecydowała o losach spotkania.
Po zwycięstwie nad Wisłą, Kolejarz zajmuje siódmą pozycję i traci do lidera 5 oczek. Do końca rundy wiosennej pozostało osiem spotkań. Kolejarz wciąż posiada realne szanse na grę w wyższej klasie rozgrywkowej.