Trenerowi Kolejarza, Przemysławowi Cecherzowi, po raz kolejny puściły nerwy (WIDEO)
Trener Kolejarza Stróże, Przemysław Cecherz, po strzelonej bramce wybuchł złością. Przebiegł całą długość boiska z pretensjami do sędziego liniowego. Twierdził, że rzut rożny w ogóle się nie należał, a bramka padła z pozycji spalonej. Rzut rożny był jednak ewidentny, a spalonego nie było – pokazują to powtórki.
Trener gości w drodze do szatni zachowywał się bardzo wulgarnie, kierując różne epitety w kierunku napotkanych osób. Konferencja przebiegła w bardzo niemiłej atmosferze. Cecherz insynuował, że Wisła ma wysokich zawodników i dobrze gra w powietrzu, a sędzia o tym wiedział i to wykorzystał, przyznając rzut rożny w ostatnich minutach.
Poza absurdalnymi oskarżeniami, trener Kolejarza postanowił wdać się również w wymianę zdań z przedstawicielami lokalnych mediów.
Jeden z dziennikarzy zwrócił się do trenera Cecherza i jednocześnie nagrywał konferencję za pomocą tabletu Apple'a. Wtedy trener odpowiedział: - Mógłby Pan pokazać twarz jak zadaje pytanie, bo ja jabłko widzę.
Dziennikarz odsłonił twarz. - No, w sumie różnicy nie widać. Twarz podobna do jabłuszka. Można tak trzymać - dodał Cecherz.