menu

Witold Cichy wraca do zdrowia i w styczniu powalczy o miejsce w składzie Kolejarza Stróże

13 grudnia 2012, 20:49 | Daniel Weimer / Gazeta Krakowska

- Jest bardzo dobrze. Wszystko wskazuje na to, że wkrótce po kontuzji nie zostanie żaden ślad i na początku stycznia zamelduję się w Stróżach - zapewnia obrońca Kolejarza Witold Cichy. Na powrót tego zawodnika bardzo liczy trener pierwszoligowej drużyny Przemysław Cecherz.

Witold Cichy
Witold Cichy
fot. Arkadiusz Ławrywianiec / Polskapresse

Dnia 9 września Cichy nigdy nie zapomni. Walczył z rywalem o piłkę podczas toczonego w Stróżach meczu ze Stomilem Olsztyn. Włożył nogę przed kończynę rywala. Ten nie zdążył cofnąć stopy. Gracz Kolejarza poczuł okropny ból. Przyznaje, że już wówczas wiedział, iż stało się coś bardzo niedobrego.

Obawy zawodnika się potwierdziły, a diagnoza lekarska brzmiała: złamanie kostki podudzia dolnego, czyli kości strzałkowej. Przeprowadzono operację, noga trafiła do gipsu. Po jego zdjęciu przyszedł czas na żmudną, dwumiesięczną rehabilitację.

- Medycyna dokonuje dzisiaj cudów, nie nachodziły mnie więc czarne myśli - zapewnia defensor. - Jeszcze paskudniejszy uraz miał Marcin Wasilewski, mimo tego powrócił nie tylko na boisko, ale i do reprezentacji Polski. Nie widziałem powodu, dla którego i ja nie miałbym ponownie wystąpić w jedenastce Kolejarza.

Cichy przez ostatnie miesiące właściwie nie ruszał się z położonej pod Wodzisławem Śląskim wioski Czyżowice, w której mieszka. Wyjątek zrobił dla dwóch meczów swojej drużyny ze Stróż. - Przyjechałem na spotkania Kolejarza z Zawiszą Bydgoszcz i Sandecją - przyznaje zawodnik. - Obydwa zakończyły się zwycięstwem gospodarzy. Można więc powiedzieć, że przyniosłem kolegom szczęście.

Występujący zwykle na prawej obronie piłkarz utwierdził się podczas tych zawodów w przekonaniu, że gra "kolejarzy" nie jest adekwatna do nie najwyższej pozycji zajmowanej przez nich w tabeli. - O całej rundzie nie mogę się oczywiście wypowiadać, ale z tego co wiem, to chłopaki grali bez szczęścia - kontynuuje Cichy. - Pewnie, że po udanym dla nas poprzednim sezonie kibice oczekiwali co najmniej powtórki, ale runda rundzie nierówna. Najlepszym przykładem na to jest postawa Floty Świnoujście. Na wiosnę niczym nie imponowała, a jesień zakończyła prowadzeniem w tabeli. Mocno więc wierzę, że druga runda będzie dla nas lepsza. Na razie cieszę się, że trenuję z niemal pełnym obciążeniem, biegam, bólu już prawie nie odczuwam. 7 stycznia melduję się w Stróżach i podejmuję walkę o miejsce w podstawowej jedenastce.

Zobacz także w Gazecie Krakowskiej: Rosjanin Artiom Łaguta wzmocni zespół Azotów

Gazeta Krakowska


Polecamy