menu

W Motorze Lublin trwa cisza przed burzą

12 grudnia 2016, 14:34 | Marcin Puka

Prawdopodobnie w tym tygodniu w Motorze Lublin zapadną pierwsze decyzje personalne. Czas ucieka, a w trzecioligowcu trwa impas. Wciąż nie wiadomo, czy dojdzie do zmiany na stanowisku prezesa i trenera żółto-biało-niebieskich i czy zespół jeszcze w tym sezonie postara się powalczyć o awans do wyższej klasy rozgrywkowej (do liderującego KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski traci 13 punktów).


fot. Łukasz Kaczanowski

– W poprzednim tygodniu odbyło się Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Motoru S.A., na którym wybrano nowy skład rady nadzorczej – mówi Waldemar Leszcz, sternik lubelskiego klubu. – Najprawdopodobniej w tym tygodniu rada wybierze ze swojego grona nowego przewodniczącego i wtedy mogą zostać ogłoszone kolejne decyzje - dodaje.

Prezes Leszcz podkreśla, że klub funkcjonuje normalnie i trwają przygotowania do rundy wiosennej.
– Zawodnicy są na urlopach, ale mają rozpisane indywidualne treningi, więc nie jest tak, że nic nie robią – wyjawia Leszcz. – Natomiast zarząd rozmawia o przyszłości z obecnym trenerem Jackiem Magnuszewskim. Czekamy też na sprawozdanie podsumowujące rundę jesienną.

Jednym z głównch pytań jest to, czy w klubie myślą o wzmocnieniach składu, czy może jednak nie dojdzie do zmian w kadrze zespołu. Nikt nie chce mówić o odejściach, ale kilku zawodników jesienią 2016 roku, i to z podstawowego składu, zdecydowanie zawiodło i niebawem będą musieli szukać sobie nowych pracodawców.

– Czekamy cierpliwie aż kontuzję wyleczy Kamil Oziemczuk, który jesienią był jednym z silniejszych elementów zespołu – dodaje Leszcz. – Wiele obiecujemy sobie również po Damianie Szpaku, który długo leczył uraz i nie prezentował się początkowo najlepiej, chociaż później miał przebłyski formy. Także Paweł Myśliwiecki, który miał straconą rundę jesienną, wyleczył już kontuzję i jestem pewien, że nam się bardzo przyda. Chcemy wzmocnić linię obrony i środkową strefę pomocy - uważa prezes Motoru.

Jesienią do innego trzecioligowca Orląt Radzyń Podlaski na pół roku został wypożyczony napastnik Paweł Piątek. Czy zawodnik, któremu w czerwcu 2017 roku kończy się kontrakt ma szansę powrotu do Lublina?

– Raczej zostanie wypożyczony po raz kolejny. W grę wchodzą ponownie Orlęta, ale także inne kluby. Ma jeszcze szansę zagrać w Motorze, ale musi częściej wybiegać na boisko i strzelać gole. Cały czas będziemy go obserwować – informuje Leszcz.

Lubelski klub nie szuka bramkarza, chociaż żaden z golkiperów w pierwszej rundzie nie mógł czuć się pewniakiem. – Mamy dwóch doświadczonych zawodników na tej pozycji, czyli Krzysztofa Żukowskiego i Pawła Sochę oraz młodzieżowca Macieja Zagórskiego. Konkurencja jest mocna – kończy sternik lubelskiego trzecioligowca.

Wszystko to jednak może stać się nieaktualne, ponieważ cały czas spekuluje się, że nowym prezesem Motoru będzie były komentator Orange Sport, a obecnie związany z liderem pierwszej ligi Chojniczanką, Leszek Bartnicki. Natomiast trenerem były szkoleniowiec m.in. młodzieżowych reprezentacji Polski oraz Podbeskidzia Bielsko-Biała, Marcin Sasal. I to oni (ale są też inni kandydaci na te stanowiska) będą mieli ostateczny wpływ na decyzje. Swoje zdanie chce mieć także główny akcjonariusz Motoru S.A., czyli miasto.


Polecamy