menu

Totolotek Regionalny Puchar Polski. Kapitan Motoru Lublin łączy grę w piłkę z trenowaniem dzieci w klubowej akademii. Zobacz wideo

16 grudnia 2019, 07:00 | KK

Marcin Michota jest związany z Motorem Lublin od blisko 11 lat i przeszedł drogę od występów w klubowych drużynach młodzieżowych do roli kapitana seniorskiego zespołu żółto-biało-niebieskich. Co ciekawe, ten 22-letni zawodnik spełnia się także jako trener dzieci z rocznika 2011 w Akademii Piłkarskiej Motoru.


fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. Ł. Kaczanowski

fot. fot. W. Szubartowski

fot. fot. Ł. Kaczanowski

fot. fot. W. Szubartowski

fot. fot. Ł. Kaczanowski

fot. fot. Ł. Kaczanowski

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. Stowarzyszenie Kibiców Motoru Lublin

fot. fot. Stowarzyszenie Kibiców Motoru Lublin

fot. fot. Stowarzyszenie Kibiców Motoru Lublin
1 / 11

- Pracuje z dziećmi właściwie od 19. roku życia, a zaczynałem w Piłkarskim Przedszkolu Motoru - przyznaje Michota. - Teraz już drugi sezon prowadzę ośmiolatków i bardzo się cieszę, że widzę ich rozwój. Kurs trenerski na pewno dał mi dużo. Zapisałem się na niego w 2018 roku, mając jeszcze status młodzieżowca. Jestem zadowolony z tego, jak rozwija się moja ścieżka trenerska, bo od listopada uczęszczam na kurs UEFA B. Krok po kroku idę do przodu - dodaje.

Kapitan Motoru przyznaje, że zawsze ciągnęło go do tego, by zostać trenerem. W dodatku, dzięki kursom jest bardziej świadomym piłkarzem. - Teraz, gdy jestem na boisku, to wiem, co mam zrobić, ale też czego trener oczekuje ode mnie i drużyny. Staram się więc dużo podpowiadać.

Michota poleca innym młodym zawodnikom podjęcie rękawicy i zapisanie się na kursy trenerskie. Mimo wszystko, 22-latek zdaje sobie sprawę, że nie każdy się do tego nadaje. - Jeśli ktoś czuje się na siłach, to jest to fajna zajawka. Na moje mecze przychodzą dzieci, które trenuje i potem rozmawiamy o tym, jak kibicowały, a także o mojej grze. Sprawia nam to dużo radochy. Rodzice moich podopiecznych nie boją się powiedzieć, kto trenuje ich dzieci, a ja staram się świecić przykładem jako zawodnik, więc wszystko fajnie się łączy.

Zawodnik żółto-biało-niebieskich mówi, że chciał rozpocząć szkolenie pod kątem trenerskim możliwie jak najszybciej, póki jest młody i ma w sobie dużo energii. Wigor jest Michocie potrzebny, ponieważ nie może narzekać na nudę. - Oprócz tego, że gram w trzecioligowym Motorze oraz trenuje dzieci, to jeszcze studiuje na dwóch kierunkach, a także robię kurs UEFA B. Uważam się za osobę, która jest bardzo dobrze zorganizowana i mam zaplanowany cały miesiąc do przodu. Staram się realizować swoje zadania w stu procentach. Do każdego treningu z dziećmi jestem przygotowany i robię konspekty na minimum dwa tygodnie do przodu. Trener musi wiedzieć, co będzie robił na zajęciach. Każda jednostka treningowa, turniej czy sparing to dla mnie nauka i nowe doświadczenie - tłumaczy.

Prowadzący seniorski zespół Motoru trener Mirosław Hajdo przyznaje, że posiadanie w kadrze swojej drużyny zawodnika mającego uprawnienia trenerskie to wartość dodana. - Nie wszyscy piłkarze decydują się drogę trenerską i to jest ich wolny wybór - zaznacza Hajdo. - Taki ruch świadczy o tym, że Marcin myśli już o tym, co będzie robił, gdy zawiesi buty na kołku. Młodzież w klubie prowadzi z dobrym skutkiem. Pomimo dość młodego wieku, ma doświadczenie jako zawodnik i to może tylko procentować w przekazywaniu wiedzy i informacji małym adeptom. Chce się realizować w tej pracy i życzę mu wszystkiego dobrego. Marcin godzi trenowanie z naszymi zajęciami i meczami, a chłopcy mają swojego idola, którego na co dzień mogą widzieć na lubelskim stadionie. Jeżeli będzie potrzebował jakiejkolwiek pomocy z naszej strony, to na pewno mu nie odmówimy. To świadomy, mądry człowiek, który wie, czego chce. Wybrał taką drogę i należy tylko mu przyklasnąć - podkreśla szkoleniowiec.

W trakcie obecnego sezonu Michota dotarł wraz ze swoimi kolegami z drużyny do finału Totolotek Regionalnego Pucharu Polski na szczeblu powiatowym. "Motorowcy" wyeliminowali po drodze Powiślaka Końskowola oraz Wisłę Puławy. W marcu przyszłego roku zmierzą się w finałowej potyczce ze świdnicką Avią.

ZOBACZ TAKŻE:


Polecamy