menu

Szkoleniowcy po meczu ŁKS Łódź - Concordia Piotrków

27 października 2013, 20:39 | Monika W.

Dobijająca szczerość szkoleniowca Concordii Piotrków Trybunalski i radość trenera Łódzkiego Klubu Sportowego - tak w skrócie można przedstawić konferencję prasową po meczu obu drużyn, w którym gospodarze pokonali przyjezdnych aż 4:0. Zapraszamy do zapoznania się z pełnymi wypowiedziami obu panów a także zawodnika ŁKS, Adriana Kasztelana.

Konferencja prasowa po meczu ŁKS Łódź - Concordia Piotrków Trybunalski
Konferencja prasowa po meczu ŁKS Łódź - Concordia Piotrków Trybunalski
fot. kwadrans_po

Trener Concordii Piotrków Trybunalski, Zbigniew Karbownik:
Przede wszystkim chciałbym pogratulować zarówno trenerowi jak i całej drużynie rywali tego okazałego zwycięstwa. Obawialiśmy się meczu z Łódzkim Klubem Sportowym i jechaliśmy z nastawieniem, żeby jak najmniej przegrać, ponieważ widziałem pełne zaangażowanie Wojciecha Robaszka i całego ŁKS-u na treningach, gdzie u nas pojawia się pięciu - sześciu zawodników. Niewiele możemy zrobić, gdy w naszym przypadku jest to jednak amatorskie. Wiedzieliśmy jak przeciwnicy będą chcieli grać i uczulałem na to swoich piłkarzy, tyle że zabrakło zdrowia i umiejętności. Nie stworzyliśmy praktycznie żadnej sytuacji pozwalającej na nawiązanie walki z łodzianami. Praktycznie wszyscy w naszym gronie zawiedli. Duże pochwały należą się za to bramkarzowi, Konradowi Przybylskiemu, bo gdyby nie on, ta porażka była by dużo większa. Cóż, gramy dalej i o inne cele niż ŁKS. Za tydzień czeka nas pojedynek ze Zduńską Wolą i teraz musimy się skupić na przygotowaniu się do niego.

Trener Łódzkiego Klubu Sportowego, Wojciech Robaszek:
Dzisiejszy mecz był najlepszym i najbardziej dojrzałym, jaki do tej pory rozegraliśmy w IV lidze. Druga połowa spotkania zdecydowanie mi się podobała i napawała dumą, bo zrealizowaliśmy wszystkie te rzeczy, które należało, by ten pojedynek wyglądał jak wyglądał. Utrzymywaliśmy się przy piłce, tworzyliśmy sytuacje, a także eliminowaliśmy wszystkie atuty przeciwnika i oddalaliśmy zagrożenie. Do tego jeszcze Adam Patora strzelił drugiego hat tricka, co daje kolejne powody do radości, tak jak sam wynik.

Nasza kadra była dzisiaj uszczuplona, stąd tylko czterech rezerwowych na ławce, ale liczę że część nieobecnych do czasu meczu z Moszczenicą wyzdrowieje. Do treningów wrócił też Olaf Okoński, jest po dwóch tygodniach wprowadzenia, myślę że kolejne dwa i na pewno będzie w osiemnastce meczowej.

Adrian Kasztelan, zawodnik Łódzkiego Klubu Sportowego:
To był kolejny wygrany mecz, dodatkowo w zadowalającym stylu. Zależy nam żeby takie zwycięstwa po pięknej grze były jak najczęściej, zwłaszcza że widzimy ilu kibiców przychodzi i jak zagorzale nas dopinguje. Cieszą nas nie tylko trzy punkty, ale i to, że stwarzamy sytuacje. Trochę szkoda, że dzisiaj nie udało się zdobyć kilku bramek więcej, ale wiadomo, nie wszystko wpada. Ważne że mamy młody zespół a z meczu na mecz widać, że gramy coraz dojrzalszą piłkę. Przed nami jeszcze cztery spotkania do końca rundy jesiennej i naszym celem jest oczywiście komplet punktów, ale i dobre zaprezentowanie się.

Każdy mnie pyta ile asyst zaliczyłem, ale ja ich do tej pory nie liczyłem i chociaż mnie one cieszą, to jednak przydało by się strzelić bramkę. Już nawet trener dogryzał mi na treningu, że czas najwyższy i dzisiaj była ku temu okazja, ale niestety się nie udało. Tyle że ja nigdy nie byłem zawodnikiem, który byłby pazerny na gole i cieszy mnie gdy mogę odegrać do kolegów i współuczestniczyć w ich zdobywaniu, co zresztą widać.


Polecamy