menu

4 liga. Igloopolowi zabrakło jakości i przegrał z Wisłokiem

20 kwietnia, 17:33 | Sławomir Oskarbski

Mecz rozpoczął się pechowo dla gości, bo już w 6 minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Jakub Zięba. Już kilka minut później humory przyjezdnym poprawiły się, kiedy Paweł Piątek wykorzystał dośrodkowanie Jakuba Kroka i pokonał Adama Maciąga.

Wisłok postawił na swoim
fot. Sławomir Oskarbski
Wisłok postawił na swoim
fot. Sławomir Oskarbski
Wisłok postawił na swoim
fot. Sławomir Oskarbski
Wisłok postawił na swoim
fot. Sławomir Oskarbski
Wisłok postawił na swoim
fot. Sławomir Oskarbski
Wisłok postawił na swoim
fot. Sławomir Oskarbski
Wisłok postawił na swoim
fot. Sławomir Oskarbski
Wisłok postawił na swoim
fot. Sławomir Oskarbski
Wisłok postawił na swoim
fot. Sławomir Oskarbski
Wisłok postawił na swoim
fot. Sławomir Oskarbski
Wisłok postawił na swoim
fot. Sławomir Oskarbski
Wisłok postawił na swoim
fot. Sławomir Oskarbski
Wisłok postawił na swoim
fot. Sławomir Oskarbski
Wisłok postawił na swoim
fot. Sławomir Oskarbski
Wisłok postawił na swoim
fot. Sławomir Oskarbski
Wisłok postawił na swoim
fot. Sławomir Oskarbski
Wisłok postawił na swoim
fot. Sławomir Oskarbski
Wisłok postawił na swoim
fot. Sławomir Oskarbski
1 / 18

W 27 min. Wisłok zamknął dębiczan pod ich bramką, a całą akcję mocnym strzałem zakończył Krzysztof Kasperkowicz. Trafił jednak wprost w bramkarza Igloopolu. Ciekawie było tuż przed przerwą. Najpierw płasko uderzył Mateusz Peda, Matthew Korziewicz nie popisał się i gospodarze wyrównali. Ich radość trwała bardzo krótko. Po rzucie rożnym Arkadiusz Baran zaskoczył Maciąga. Miejscowi mieli jeszcze okazję na wyrównanie. Aleksander Okoń składał się już do główki na pustą bramkę, ale interwencją na pograniczu faulu gości uratował Bartosz Szymański.

Po przerwie gospodarze przeważali, ale nie potrafili stwarzać klarownych sytuacji strzeleckich. Najlepszą już w doliczonym czasie miał Marcin Stefanik, ale z bliska główkował w bramkarza. Na potencjał ofensywny „Morsów” na pewno dobrze nie wpłynęła kontuzja Patryka Cyganowskiego, który w 65 min. musiał opuścić boisko.

– Przyjechaliśmy, żeby zdobyć jakiekolwiek punkty. Myślę, że ten plan, który założyliśmy, był realizowany w pierwszej połowie. Druga połowa to już wyraźna przewaga gospodarzy, ale udało nam się wybronić wynik – komentuje Grzegorz Sitek, trener Wisłoka.

– Zaczęliśmy ospale, bojaźliwie, byliśmy mało zdeterminowani, a przy stałych fragmentach nie byliśmy do końca zdyscyplinowani. Pierwsza połowa zdecydowanie przespana. Druga pod nasze dyktando, stwarzaliśmy zagrożenie, ale przy finalizacji brakowało jakości napisał:

– mówi Kamil Machnik, trener Igloopolu.

Igloopol Dębica – Wisłok Wiśniowa 1:2 (1:2)

Bramki: 0:1 Piątek 12, 1:1 Peda 40, 1:2 Baran 42.

Igloopol: Maciąg – Leśniak, Mosur ż (90+1 Kolman), Marcos, Falarz – Cyganowski (65 Solarz), Stefanik, Mitek (87 Susz), Peda, Buda ż – Okoń. Trener Kamil Machnik.

Wisłok: Korziewicz – Gierlasiński, Zięba (6 Baran), B. Szymański, Czelny – Kasperkowicz, Kovtok ż, Majewski (75 Głód), Krok – M. Szymański ż, Piątek (87 Smoleń). Trener Grzegorz Sitek.

Sędziował Mazur (Stalowa Wola). Widzów 100.


Polecamy