menu

3 liga. Walkower na korzyść klubu Łukasza Piszczka. LKS Goczałkowice-Zdrój z wygraną 3:0 zamiast remisu 1:1

13 sierpnia 2021, 17:20 | DW

3 liga. Już w pierwszym ligowym meczu nowego klubu Łukasza Piszczka doszło do kontrowersji i wielkich emocji. LKS Goczałkowice-Zdrój zażądał walkowera po tym, jak w Ślęzie Wrocław było na boisku przez moment dwóch obcokrajowców spoza Unii Europejskiej. Z remisu 1:1 zrobiło się więc 3:0 dla Goczałkowic.

Łukasz Piszczek może cieszyć się z pierwszej wygranej w nowych-starych barwach.
Łukasz Piszczek może cieszyć się z pierwszej wygranej w nowych-starych barwach.
fot. Marzena Bugala Polska Press

LKS Goczałkowice-Zdrój z walkowerem w pierwszym meczu


Klub Łukasza Piszczka rozpoczął zmagania w nowym sezonie ze Ślęzą Wrocław. Wrocławianie od lat są w czołówce 3 ligi, ale zawsze brakuje im kilku punktów w sezonie, by rywalizować o awans. Dla beniaminka było to duże wyzwanie.

Spotkanie zakończyło się pierwotnie wynikiem 1:1.
Pierwszy gol w tym meczu padł w 63. minucie. Po sprytnie rozegranym przez Piotra Ćwielonga rzucie wolnym z boku pola karnego gospodarze wykorzystali gapiostwo wrocławian. Przemysław Mońka znalazł się sam przed bramkarzem Ślęzy i mimo ostrego kąta posłał piłkę do siatki.

W doliczonym czasie gry wrocławianie doprowadzili do wyrównania. Wcześniej za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał napastnik Ślęzy Robert Pisarczuk. ósmej minucie doliczonego czasu gry po szybkiej kontrze do remisu doprowadził Vinicius Matheus.

Okazało się, że w Ślęzie wystąpiło dwóch zawodników spoza Unii Europejskiej. Gabriel Alfonso i Alefa Santos Lima przebywali na boisku razem przez kilka minut, a w myśl przepisów 3 Ligi jednocześnie może grać tylko jeden zawodnik spoza UE.

[twitter]https://twitter.com/lksgoczalkowice/status/1426177055251697673[/twitter]

Ślęza nie zamierzała uniknąć odpowiedzialności. - Musimy uderzyć się w pierś - mówił po spotkaniu trener wrocławian, Grzegorz Kowalski.


Polecamy