menu

Sebino Plaku żąda od Śląska Wrocław 2 mln złotych!

10 października 2016, 19:57 | Piotr Janas

Sebino Plaku domaga się od Śląska większego odszkodowania za zerwany kontrakt. Klubowi może też grozić zakaz transferowy.


fot. FOT. PAWEL RELIKOWSKI

Saga związana z jednym z największych niewypałów transferowych w historii Śląska Wrocław trwa w najlepsze. Albańczyk Sebino Plaku i reprezentujący go adwokat Marcin Kwiecień domagają się od wrocławskiego klubu dwóch milionów złotych odszkodowania za zerwany kontrakt i ,,złamanie kariery zawodnika”.

Przypomnijmy że Plaku trafił do Śląska w lipcu 2013 roku. Początek miał bardzo udany, ale potem z jego formą było już tylko gorzej. Zawodnik został zesłany do rezerw, ale nie mógł się z tym pogodzić. Twierdził, że klub chce go zmusić do obniżenia zarobków lub odejścia, na co godzić się nie zamierzał. Doskonale wiedział, że nikt inny nie zaoferuje mu takich pieniędzy, na jakie mógł liczyć przy Oporowskiej. Koniec końców jego umowa została rozwiązana, więc poprosił o pomoc mecenasa specjalizującego się w prawie sportowym - Marcina Kwietnia (tego samego, który jakiś czas temu pomógł wyegzekwować od WKS-u pieniądze należące się Ryszardowi Tarasiewiczowi - przyp. red.).

Sprawa najpierw dwukrotnie trafiła do Izby ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych działającej przy Polskim Związku Piłki Nożnej, ale ta za każdym razem przyznawała racje Śląskowi. Później zawodnik i reprezentujący go prawnik zwrócili się z odwołaniem do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS). Ten pod koniec lipca orzekł o winie klubu przy zerwaniu kontraktu. Wyrok jest prawomocny, ale Trybunał nakazał, by kwotę odszkodowania zasądziła... Izba ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych przy PZPN. Nie dość, że ten organ już dwa razy stawał po stronie ,,wojskowych”, to na dodatek nie ma prawa ustalać wysokości ewentualnych odszkodowań. Sprawa wydaje się być kuriozalną, ale zawodnik i jego przedstawiciel nie zamierzają tego tak zostawić.

ZOBACZ TAKŻE:
Piłkarze Śląska odwiedzili dzieci w szkołach

- Tak na prawdę to kto ma zasądzić wysokość odszkodowania jest w całej tej sprawie najmniejszym problemem. Jestem pewien, że mój klient otrzyma należne mu pieniądze - powiedział nam mecenas Kwiecień i potwierdził, że zamierza wystąpić do PZPN-u z wnioskiem o nałożenie na ,,zielono-biało-czerwonych” najwyższych możliwych w tym przypadku kar finansowych, a nawet sankcji w postaci zakazu transferowego!

Ta decyzja mogłaby być dla Śląska przysłowiowym gwoździem do trumny, ale na szczęście taki scenariusz (zakaz transferowy) jest raczej mało prawdopodobny.


Polecamy