menu

Sensacyjny remis w Neapolu wypaczony przez sędziego. Dnipro w korzystnej sytuacji przed rewanżem

7 maja 2015, 22:57 | Damian Wiśniewski

Dnipro Dniepropietrowsk nie przestaje zaskakiwać w Lidze Europy. Ukraińcy wywieźli bramkowy remis z Neapolu i w rewanżu przed własną publicznością będą w korzystniejszej sytuacji od ekipy Rafy Beniteza.

Napoli było brane pod uwagę jako faworyt tego spotkania i od początku podopieczni Rafy Beniteza starali się pokazać, że są to przypuszczenia jak najbardziej słuszne. To oni przeważali od samego początku meczu, choć mieli problemy ze skutecznością.

Prowadzenie mogli objąć już w dziewiątej minucie gry, jednak wtedy Lorenzo Insigne strzałem z powietrza trafił tylko w słupek. Chwilę później blisko trafienia do bramki był Gonzalo Higuain, ale uderzenie Argentyńczyka zostało przyblokowane.

Goście z niezłej strony pokazali się dopiero w 23. minucie spotkania. Wtedy Kankawa oddał bardzo dobry strzał sprzed pola karnego, a Mariano Andujar z trudem uchronił swój zespół od utraty gola. Napoli miało przewagę, ale w kolejnych minutach pierwszej połowy nie przynosiła ona dogodnych okazji podbramkowych. Przed przerwą na indywidualny atak zdecydował się jeszcze Insigne, ale został on powstrzymany przez defensorów Dnipra.

Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy neapolitańczycy dopięli w końcu swego. W 49. minucie gry jeszcze bramkarz zdołał uratować gości, ale minutę potem był bezradny. Insigne dośrodkował z rzutu rożnego, a głową piłkę w bramce umieścił David Lopez.

Denys Boyko miał jeszcze parę okazji do tego, by pokazać swoje umiejętności, między innymi 55. minucie gry, kiedy po nieco chaotycznej akcji gospodarzy świetnie obronił strzał Higuiana. Neapolitańczycy stwarzali sobie wiele okazji podbramkowych, ale nie grzeszyli skutecznością. Jak już wielokrotnie pokazywała historia, to lubi się mścić.

W 81. minucie gry padł gol wyrównujący. Z prawej strony boiska dośrodkował Fedestkiy, a futbolówkę w siatce umieścił Seleznyov. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że ten drugi w momencie podania kolegi był na wyraźnym spalonym. Bramka nie powinna być uznana.

Wynik do końca meczu już się nie zmienił i słabo grające Dnipro może być zadowolone. Wystarczy, że przed własną publicznością ugra bezbramkowy remis i będzie mogło zagrać w finale. Napoli może mieć pretensje do arbitrów, ale również do siebie. Gdyby wykorzystało swoje szanse, to kwestia awansu byłaby załatwiona, nawet z pomyłką sędziego.


Polecamy