menu

Sebastian Mila, piłkarz Lechii Gdańsk: Cieszę się, że nikt nie ma pretensji do Kuby czy Fabiańskiego

2 lipca 2016, 15:44 | ŁŻ

Piłkarze reprezentacji Polski wrócili już do kraju po mistrzostwach Europy we Francji. Swój udział w Euro 2016 zakończyli na ćwierćfinale. Postawę biało-czerwonych skomentował Sebastian Mila, pomocnik gdańskiej Lechii.


fot. Bartek Syta

Po meczu z Portugalią wśród kibiców, ale też i samych piłkarzy, dominowało uczucie niedosytu. Zespół, z Cristiano Ronaldo na czele, na pewno nie był poza zasięgiem podopiecznych trenera Adama Nawałki. O losach pojedynku zadecydowała jednak seria rzutów karnych. A wiadomo, że kiedy mecz kończy się w takich okolicznościach, trzeba mieć sporo szczęścia. Polakom po prostu go zabrakło.

- Rzuty karne to niesamowita rzecz. Wydaje się, że ta duża bramka zmienia się w bramkę do piłki ręcznej, futbolówka, która jest lekka, staje się piłką lekarską, a te 11 metrów wydaje się dużym dystansem. To ogromne obciążenie psychiczne, zwłaszcza na takiej imprezie - mówi Sebastian Mila w rozmowie dla TVN 24.

„Jedenastkę”, w meczu z Portugalią, zmarnował Jakub Błaszczykowski, a z kolei Łukasz Fabiański nie dał rady „złapać” żadnej piłki rywala. Mimo to, polscy kibice nie krytykowali naszych piłkarzy, bo ci byli wyraźnie załamani.

- Cieszę się, że wszyscy to rozumieją i nie obwiniają Kuby Błaszczykowskiego za to, że nie strzelił, czy Łukasza Fabiańskiego, że nie obronił żadnego karnego - dodaje Mila.

Nic nie zmieni faktu, że biało-czerwoni we Francji odnieśli historyczny sukces. Jeszcze nigdy wcześniej bowiem, w mistrzostwach Europy, nie zakwalifikowali się do ćwierćfinału.

Reprezentant Polski: Cieszę się, że nikt nie ma pretensji do Kuby czy Fabiańskiego

TVN24 / x-news

Follow @baltyckisport


Opracował: ŁŻ


Polecamy