(Kuriozalna) druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka Kacpra Chodyny.
Trudno tu jednoznacznie opisać, co tak naprawdę się stało. Sędzia notował kartkę w notesie, a Kacper Chodyna kopie piłkę do kolegi, który... miał wznowić grę z rzutu wolnego. Sędzia uznał to za "zagranie bez gwizdka" i od teraz Zagłębie będzie grać w "dziesiątkę"!