Momentami miażdżąca przewaga, którą nie byli w stanie wykorzystać. A to brakowało precyzji, a to (najczęściej) na przeszkodzie stawał Łukasz Skorupski, który miał pełne ręk(awic)e roboty. Pod drugą bramką niewiele się działo. Najpierw dośrodkowanie Jakuba Modera nie znalazło przed bramką Arkadiusza Milika, a po centrze Grzegorza Krychowiaka z bliska głową spudłował Bartosz Salamon.
Co nas czeka po zmianie stron? Przekonamy się niebawem.