Rozczarowała pierwsza część tego spotkania. GKS Tychy miał przewagę na początku spotkania, dobrą akcję przeprowadził Oskar Paprzycki, ale później goście spuścili z tonu. Zagłębie złapało rytm, bliski szczęścia był Olaf Nowak, lecz w dobrej sytuacji trafił prosto w Konrada Jałochę. Obie drużyny oddały tylko po jednym celnym strzale. Pozostaje mieć nadzieję, że w drugiej połowie sytuacji będzie więcej - wracamy za niespełna kwadrans.