Keon Daniel próbując blokować rywala zapomniał, że są jeszcze inni gracze Stomilu na murawie, w ostatniej chwili zdołał wybić piłkę w kierunku własnej bramki, gdzie na linii pola karnego czekał na nią Konrad Jałocha. Bramkarz GKS-u nie doczekał się jej, bo dopadł do niej Grzegorz Lech, minął bramkarza tyszan i wpakował piłkę do pustej bramki rywali.