Jeszcze Grzeszczyk, jeszcze Steblecki, ale wynik nawet nie drgnął. Koniec meczu. PIerwsze wyjazdowe zwycięstwo GKS-u Tychy stało się faktem! W tabeli obie drużyny mają teraz po tyle samo punktów - po 23.
Tylko trzy minuty doliczone do regulaminowego czasu gry.
I jeszcze Steblecki w miejsce Adamczyka.
Braterski pojedynek dla... Mateusza Abramowicza! Po strzale Dawida piłka powędrowała bowiem do rąk bramkarza Chrobrego.
W końcówce Chrobry próbuje grać nieco odważniej. To się wiąże z kontratakami. Przed chwilą akcję na 2:0 zmarnował Vojtus.
Do siatki z bliska trafił Tanżyna, któremu dośrodkowanie przedłużył Vojtus.
GOOOOOOOOOOOOOOOOOOL! GKS Tychy jednak wcisnął gola!
Brakuje składnych akcji. Są za to faule i stałe fragmenty.
Zmienia też Tarasiewicz. Do bazy ściągnięty Grzybek, za niego Mańka.
Po niecałej godzinie Chrobry wykorzystuje komplet zmian. Za Kowalczyka wszedł bowiem Kaczmarek. Może on coś zdziała?
Uwaga! Przed szansą na gola stanął Grzybek. Pomylił się nieznacznie.
Chrobremu ewidentnie nie klei się gra. Z tego powodu trener Niciński dokonuje drugiej zmiany. Za Maćkowskiego wchodzi Napołow.
Gra nam się zaostrzyła. Za faul ukarany został Ratajczak.
W kartkach też mamy remis. Żółtą obejrzał bowiem Grzybek.
Ani jedni, ani drudzy nie mogą złapać odpowiedniego rytmu.
Bodaj po raz czwarty Biernat pobiegł w pole karne, żeby uderzyć po rzucie rożnym. Nie dał rady. Górą Abramowicz, który przechwycił futbolówkę.
Sędzia dał znak, GKS wznowił grę. Oby w końcu padły jakieś bramki!
Mamy roszadę po stronie Chrobrego. W miejsce Pawlika, czyli jedynego piłkarza z kartką wchodzi Borecki.
Pierwsza część meczu właśnie dobiegła końca. Goście mieli sytuacje na gola, ale żadnej nie wykorzystali. Wracamy za kwadrans.
Jałocha poradził sobie ze strzałem Machaja. Mamy więc pierwszą celną próbę głogowian.
Po raz pierwszy sędzia z Krakowa sięgnął po żółtą kartkę. Pokazał ją Pawlikowi.
Prawdę mówiąc to niewiele dzieje się na boisku. Trwa walka o środek pola, są stałe fragmenty, z których nic nie wynika...
Zbliżamy się do 30 minuty, a Chrobry wciąż bez celnego strzału. Pomylił się również Pawlik, uderzając niecelnie z dystansu.
W Głogowie było dziś słonecznie, ale chłodno. Jest ledwie kilka kresek powyżej zera:
Sporo nieporozumień na boisku. Jeden z zawodników GKS-u kopnął piłką w swojego kolegę...
Kwadrans gry za nami. Nieco częściej piłkę ma chyba Chrobry, ale na nic konkretnego to się nie przekłada. Przed chwilą zabrakło wykończenia w polu karnym.
W odpowiedzi gospodarze. Jako pierwszy na strzał zdecydował się Drewniak. To jednak była zła decyzja.
GKS wykazuje inicjatywę w tych pierwszych minutach. Przed momentem niecelna próba Monterde.
Po raz kolejny bramkarz gospodarzy został zmuszony do interwencji. To uderzenie nie sprawiło mu problemów - główkował Biernat.
Na razie atakują przyjezdni. Był pierwszy strzał, autorstwa Adamczyka, ale Abramowicz wybił piłkę za linię.
No to gramy. Spotkanie właśnie się rozpoczęło. Od środka Chrobry.
Do składu głogowian wskakują piłkarze z przeszłością w ekstraklasie: Marek Wasiluk (Jagiellonia Białystok) oraz Szymon Drewniak (Cracovia):
Chrobry ma za sobą serię trzech wyjazdów. W Pucharze Polski sobie poradził (2:1 z Pogonią Siedlce), ale w lidze już nie (0:3 od Podbeskidzia Bielsko-Biała, 0:2 z ŁKS-em Łódź).
Tydzień temu GKS Tychy przerwał passę dziesięciu meczów bez wygranej (liga i krajowych puchar). Udało się akurat z Odrą Opole (4:2). Trener Ryszard Tarasiewicz postanowił docenić bohaterów tego wydarzenia i wszystkich wystawił dziś od pierwszego gwizdka:
W bramce gospodarzy stanie Mateusz Abramowicz. W obronie GKS-u zobaczymy natomiast jego brata, Dawida.
Ledwie kwadrans dzieli nas od rozpoczęcia meczu, w którym naprzeciw siebie staną sąsiedzi w tabeli - Chrobry z 23 punktami na koncie podejmie GKS Tychy (20 punktów).