Cracovia obudziła się w ostatnich dziesięciu minutach i to w jakim stylu. Absolutne wejście smoka zaliczył Krzysztof Piątek, który w tej chwili ma na koncie 19 bramek i jest trzecim najskuteczniejszym strzelcem tego sezonu w Ekstraklasie. Gościom zabrakło skuteczności w drugiej połowie, chociaż okazje były. Między słupkami dobrze spisywał się Wilk. Dużym plusem jest z pewnością występ siedemnastolatka Daniela Pika. Zamieszanie w ostatnim kwadransie to w dużej mierze jego zasługa. Dołożył swoją cegiełkę do dwóch goli w końcówce, raz nabijając Grzelaka, a drugi raz obsługując Dytyateva w polu bramkowym. Co do karnych dla Cracovii, to nie ma żadnych wątpliwości, obydwie sytuacje jasne i klarowne. Należy jednak pochwalić podopiecznych Jacka Zielińskiego, zwłaszcza, za pierwszą połowę. Niestety dla nich, mecz trwa 90 minut, a nie 80.