Jedyna bramka w meczu padła po stałym fragmencie gry. Przy wrzutce z rzutu rożnego, zagranej w okolice krótkiego słupka, najwyżej wyskoczył Wojciech Lisowski, który uderzeniem głową dał Chojniczance gola, i, jak się później okazało, zwycięstwo.
- Przegraliśmy, ale zagraliśmy jeden z lepszych meczów w rundzie. Niestety, taka jest piłka. Przegraliśmy spotkanie w Chojnicach, ale z taką grą moich zawodników mogę być spokojny. Jest kilka meczów i na pewno się nie poddamy - mówi trener Stali, Zbigniew Smółka.