Każdy wiedział, że będzie to mecz podwyższonego ryzyka, ale chyba nikt w GKS-ie Tychy nie przypuszczał, że osoby identyfikujące się z tym klubem będą niszczyć swój własny obiekt. Chociaż stowarzyszenie tyskich kibiców oznajmiło, że żaden z jego członków nie brał udziału w burdach, to jednak ich wizerunek został mocno nadszarpnięty. W rezultacie dzisiaj na Stadionie Miejskim w Tychach przyjezdni piłkarze z Chojnic zauważą, że brakuje między innymi 149 krzesełek. Zauważą również puste trybuny na czterech „najważniejszych” sektorach, gdzie zazwyczaj prowadzony jest doping fanów gospodarzy. Zamknięcie tej części stadionu jest konsekwencją decyzji Komisji Dyscyplinarnej PZPN.