Przebieg pierwszych trzech kwadransów nie porywał. Szybko zdobyta bramkarz przez przyjezdnych niejako "ustawiła" ich dalszy przebieg.
Prawdę mówiąc, strzałów celnych w wykonaniu obu stron było jak na lekarstwo. Jednak ciut bardziej konkretni byli piłkarze Bartosza Tarachulskiego. Jeden celny strzał Patryka Kubickiego i kilka dośrodkowań, po których interweniował Rafał Misztal, to zdecydowanie za mało, by myśleć choćby o punkcie przybliżającym do utrzymaniu na zapleczu Ekstraklasy.
Jak będzie przebiegała druga połowa? Przekonamy się niebawem.