Klasyk mówił, ze "nieważne jak się zaczyna, ważne jak kończy". To idealnie pasuje do Arsenalu, który mimo że przegrywał, to zdołał odwrócić losy spotkania. Najpierw wynik otworzył Lens po błędzie GIbbsa oraz Koscielny'ego. Gospodarzom udało się wyrównać po trafieniiu Campbella. Druga połowa to absolutna dominacja piłkarzy Arsene'a Wengera, którzy dołożyli dwie bramki - rezerwowego Ramseya oraz Giroud. Przy tych golach asystował w ten sam sposób Bellerin.
To tyle z mojej strony, za wspólnie spędzony czas dziękuje Tomasz Górski i zapraszam na kolejne relacje NA ŻYWO w Ekstraklasa.n