Piłkarze zeszli już do szatni. Pierwsze 45 minut gry to zdecydowana przewaga gospodarzy, którzy grają zdecydowanie lepiej, dokładniej i szybciej, na co nie potrafią zareagować goście. Gra Wisły jest mało składna, tylko dwa razy zagrozili bramce strzeżonej przez Wróbla. Trener Brzęczek miał wiele zastrzeżeń do gry Baloguna, a sam zawodnik po każdej stracie głośno krzyczy starając się wymusić na Panu Marciniaku nieczysty odbiór piłki. Druga połowa zapowiada się niezwykle emocjonująco.