Mecz mógł się podobać jedynie w drugiej połowie, która obfitowała w sytuacje podbramkowe i co najważniejsze - w gole. Manuel Grafe, nie wliczając sytuacji z 80. minuty, prowadził to spotkanie bez zarzutów. To tyle na dziś, zapraszam na kolejne relacje z Ligi Europejskiej. Dobranoc!

Chwilę po tej sytuacji sędzia kończy spotkanie w Grupie J.

Sangoy zagrywa między nogami Zokory, ten odgrywa się faulem. W efekcie oboje oglądają po żółtej kartce - jeden z nich za faul, drugi za dyskusje.

W końcówce trwa jeszcze wzmożony atak gospodarzy, którzy po tym spotkaniu zanotują 13. kolejny mecz bez porażki, wliczając tylko spotkania w Lidze Europejskiej, także z poprzedniego sezonu.

Mecz w końcówce zrobił się o wiele żywszy. Przyczyną tego są luźne przestrzenie między formacjami obu zespołów, co skutkuje obrazem "akcja za akcję". Przed chwilą dobrze interweniował Kivrak, który uprzedził pędzącego do zagrania w uliczkę Roberto.

Nie musieliśmy długo czekać na odpowiedź Trabzonsporu! Adin z wolnego nad murem wprost przy słupku bramki rywala!

Jedenastka podyktowana była za faul Kelesa na Gnekim, za który defensor gospodarzy ogląda jeszcze kartonik. Decyzja arbitra z pewnością kontrowersyjna, sami gracze z Limassolu nie spodziewali się takiego obrotu sprawy.

Apollon łapie kontakt! Sangoy nie myli się z 11 metrów, strzelając w lewy bok bramki.

I proszę! Mamy rzut karny dla Apollonu!

Druga zmiana w ekipie gospodarzy, 15 minut do końca, jednak to nie Adrian wchodzi na boisko. Alanzinho za Aydogdu

Pusta bramka Apollonu, lecz Trabzonspor nie wykorzystuje tej okazji! Adin dochodzi do pół prostopadłej, pół bezpańskiej piłki na lewej flance przed bramkarzem gości, następnie mija go i szybko odwraca się, by dośrodkować do nadchodzących kolegów. Tym kolegą okazał się Malouda, który finalnie zostaje uprzedzony przez Merkisa.

Mierzone dośrodkowanie z lewej strony boiska adresowane do Abrahama Guie Gneki i ten, który pojawił się na placu gry 10 minut temu strzałem głową po koźle strzela premierowego gola dla swojej drużyny.

Drużyna z Limassolu nie poddaje się! Na 1:3 strzela Gneki!

Ponownie jesteśmy świadkami roszady, tym razem znów w ekipie Apollonu. Na boisko wchodzi Meriem, który zastępuje Stefana Grigorie.

Chwilę po zdobytej bramce na zmianę decyduje się także szkoleniowiec gospodarzy. Schodzi aktywny, lecz nieskuteczny Henrique, jego miejsce zajmuje Janko.

Bardzo dobre podanie z prawej strony pola karnego wzdłuż linii końcowej, Adin markuje strzał czym myli nieco bramkarza i uderza w drugie tempo, co skutkuje podwyższeniem wyniku.

GOL, Adin po raz drugi!

Pierwsza zmiana w spotkaniu, w dodatku podwójna. Roberto schodzi, wchodzi Abraha Guie, schodzi też Kyriakou, a w jego miejsce wchodzi Sangoy.

Adin otrzymał bardzo dobre, precyzyjne podanie na dobieg z głębi pola, miał problemy z przyjęciem, ale szczęśliwie udało mu się opanować futbolówkę, którą poprowadził jeszcze kilka metrów i strzelił sprzed szesnastki. Uderzenie odbija przed siebie Hidi, a dobijać próbuje jeszcze Henrique, który w momencie strzału, zresztą słusznie, jest na pozycji spalonej.

Bamba zatrzymał piłkę ręką, niby przypadkowo, ale mogła się po zagraniu piłkarza Apollonu narodzić groźna sytuacja. Arbiter miał podstawy, by pokazać żółty kartonik, jednak tego nie uczynił.

I już powinno być 3:0! Niefrasobliwość Dananae i jego zbyt słabe podanie do bramkarza poskutkowało klarowną okazją, przed jaką stanął Henrique, jednak Apollon od straty trzeciego gola ratuje Hidi.

Zawodnicy obu ekip już zameldowali się na murawie. Drugą odsłonę od środka rozpoczynają gospodarze!

A Wojskowi prezentują się od Apollonu zdecydowanie lepiej, gdyż do szatni schodzą z zaledwie jedną straconą bramką :) Mecz meczowi jednak nierówny, a potwierdzenia możemy szukać w bezpośrednim spotkaniu legionistów z Cypryjczykami rozgrywanym w stolicy (0:1).

W samej końcówce zaatakować próbowali jeszcze przyjezdni, ale sami pogubili się na połowie rywala i chwilę później sędzia gwiżdże po raz ostatni w pierwszej połowie meczu.

Pierwsza żółta kartka w spotkaniu, a do protokołu wpisuje się Alexandros. Dobra decyzja arbitra Graffe, a gdyby odważył się pokazać czerwień za ten atak wyprostowaną nogą w Kelesa, też z pewnością by się od takiej decyzji wybronił.

Planowany odbiorca poprzedniego zagrania próbował teraz akcji indywidualnej. Bez kontaktu z piłką zwiódł samym balansem ciała pilnującego go obrońcę, następnie popędził za futbolówką zostawiając rywala daleko z tyłu i na koniec z ostrego kąta uderza wprost w boczną siatkę.

Bosingwa popędził środkiem i miał zamiar uruchomić prostopadłym podaniem Henriqueza, lecz na przeszkodzie stanął dobrze ustawiony defensor gości.

Strzelec pierwszego gola tym razem próbował szczęścia z 30. metra. Uderzenie z pozoru proste do wyłapania zmusiło Islę Hidi do gimnastyki i interwencji.

Pomimo dwóch trafień z rzędu, obraz spotkania nie uległ wielkiej zmianie - gospodarze nadal rozgrywają swój atak pozycyjny, jakby na tablicy wyników cały czas widniało 0:0. Piłkarze Apollonu chyba nie będą mieli dziś zbyt wiele do powiedzenia.

Po kolei. Malouda dośrodkowuje z lewej strony, sprzed pola karnego wprost na głowę Adina, futbolówkę musnął jeszcze bramkarz Apollonu ale ta ostatecznie zatrzepotała w siatce. Tak padła pierwsza bramka. Natomiast druga była już wynikiem świetnej klepki w polu karnym między Adinem, który tym razem wcielił się w rolę asystującego, a Aydogdu, który po około 100 sekundach podwyższa na 2:0.

Mamy drugiego gola! Strzelcem Aydogdu.

Mamy pierwszego gola! Strzelcem bramki Adin.

Nawiązałem już do osoby Manuela Graffe, ale co dalej? Narzekamy ostatnio w dużym stopniu na poziom sędziowania w naszej ekstraklasie jak i 1.lidze. Ja wezmę dziś pod lupę decyzje dokonywane przez etatowego arbitra bundesligi na europejskim podwórku.

Colman ze stałego fragmentu gry trafia jednak tylko w mur...

Malouda faulowany w okolicy narożnika pola karnego i gospodarzom został przyznany wolny z dość niebezpiecznej odległości.

Arbitrem głównym jest Manuel Grafe - ten sam człowiek, który w sobotę sędziował spotkanie w Bundeslidze pomiędzy Borussią a Bayernem.

Kolejny strzał tego samego zawodnika, tym razem przepisowy, ale nie mógł zaskoczyć golkipera przyjezdnych.

Aydogdu z dystansu w boczną siatkę, lecz chwilę wcześniej uniosła się chorągiewka sędziego liniowego.

Ławka Trabzonu: Demir, Mierzejewski, Ozdemir, Alanzinho, Javru, Janko, Ayvaz

Ławka Apollonu: Fani, Sangoy, Mena, Meriem, Guie Gneki, Catala, Karipidis.

Mistrzu redaktorze, Mierzej na ławce?

Przepraszam za przeoczenie, jestem Wam winny ławki rezerwowych. Oczywiście Adrian Mierzejewski spotkanie rozpoczyna na rezerwie.

Dobry akcent gości na początku. Piłka dochodząca w kierunku pola karnego, tam dopada do niej Alexandros, jednak w ostatniej chwili uprzedza go interweniujący wślizgiem Merkis. Mamy tym samym pierwszy rzut rożny.

Wygrywa je kapitan Trabzonsporu, jednak wybór pada na jedną z bramek i spotkanie rozpoczynają piłkarze Apollonu.

Trwa losowanie pomiędzy kapitanami obu ekip...

Jeśli chodzi o ligi rodzime - Apollon zajmuje pozycję lidera po 10 rozegranych spotkaniach z 24 punktami na koncie. Natomiast drużyna Adriana Mierzejewskiego po 12. kolejkach plasuje się na 6. miejscu, gromadząc 20 oczek.

W poprzedniej, 4.kolejce LE Trabzonspor okazał się lepszy od Legii, wygrywając 2:0 w Warszawie, natomiast Apollon przegrał z Lazio w Rzymie 1:2.

Gra dzisiaj Legia, który musi powalczyć o honor, ale my nie zapominamy o drugim meczu w Grupie J. Witamy Was w relacji ze spotkania Trabzonspor - Apollon Limassol.