Zakrzewski zdobył w ten sposób swoją dziesiątą bramkę w tym spotkaniu. Wydawało się, że z akcji już nic nie będzie, bo Gajtkowski pogubił się we własnym dryblingu. Były napastnik Lecha zdołał jednak zagrać w pole karne, tam piłka odbiła się od Ngamayamy, trafiła pod nogi Zakrzewskiego, a ten skierował piłkę do siatki.