Piłka nożna. Napastnik reprezentacji Litwy chce wrócić do Polski. Turcji też nie wyklucza. Arvydas Novikovas: - Probierz nie ma wyjścia.
Arvydas Novikovas rozegrał już 88 meczów w reprezentacji Litwy, ale po ostatnim występie – przeciw Węgrom nie był zbyt szczęśliwy. Pojawił się na murawie w doliczonym czasie, zastąpił Vykintasa Slivkę z greckiej Lamii. Były piłkarz Jagiellonii Białystok i Legii Warszawa chce grać znacznie więcej, nadal nie brakuje mu ambicji, także na niwie klubowej. Obecnie broni barw Żalgirisu Wilno, ale liczy na kolejny wyjazd zagraniczny, być może do Polski.
fot. Sylwia Dąbrowa/Polska Press
- Jak się odnajdujesz po powrocie z wojaży zagranicznych do litewskiej ligi?
Arvydas Novikovas: - Wróciłem, żeby złapać regularne granie i znów wyjechać, albo do Polski, albo do Turcji. Po kontuzji miałem trochę zaległości i staram się wrócić na swój dobry poziom. Z dnia na dzień sytuacja wygląda coraz lepiej i czekam spokojnie do zimy.
- Rozgrywki ligowe na Litwie stoją na wyższym poziomie niż parę lat temu?
- Wydaje mi się, że tak, ale naszych zespołów brakuje w fazach grupowych europejskich pucharów. Cieszy na pewno, że coś się dzieje pozytywnego w reprezentacji Litwy. W październiku zdobyliśmy cztery punkty w eliminacjach Euro. Wygraliśmy na wyjeździe z Bułgarią, w Kownie zremisowaliśmy z Węgrami, a można było nawet ich pokonać, bo prowadziliśmy 2:0. W tych spotkaniach pokazaliśmy niezły futbol. Szkoda tylko, że przeciw Węgrom pojawiłem się na boisku tak późno, ale zamierzam walczyć o powrót do pierwszej "jedenastki".
- Przekonują cię wizje obecnego selekcjonera, Edgarasa Jankauskasa?
- Zmieniła się taktyka, gramy w obronie piątką, z dwoma wahadłowymi, którzy robią przewagę, gdy przechodzimy do ofensywy. W ataku selekcjoner pozwala nam na więcej inwencji i to jak widać wychodzi kadrze na dobre. Zmierzamy we właściwym kierunku.
- Śledzisz cały czas co się dzieje w ekstraklasie?
- Oczywiście. Jagiellonia zaskakuje, ale gra naprawdę fajnie w piłkę, strzela sporo goli. Legia do pewnego momentu też się prezentowała bardzo korzystnie, ale potem pojawiły się problemy z kontuzjami i na pewno to odbiło się na wynikach. Sezon jednak dopiero się rozkręca.
- Legii nie wybiły z rytmu wydarzenia z Holandii za kulisami meczu z AZ Alkmaar?
- Widziałem video i aż trudno mi zrozumieć co tam się wydarzyło. Na pewno takie sytuacje nie powinny mieć miejsca, ale szczerze mówiąc wolałbym tego nie komentować. Mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży.
- Tęsknisz za atmosferą polskich stadionów?
Tęsknię, nie da się ukryć. W Polsce atmosfera jest top. Sentyment do Polski będę miał zawsze i smutno mi, że wasza reprezentacja tylko zremisowała z Mołdawią. Trener Michał Probierz zna się na swoim fachu i uważam, że wybrnie z problemów. Jego byli podopieczni z Jagi - Kamil Grosicki, Karol Świderski, Przemek Frankowski pomogą. Cenię Probierza, bo nie boi się stawiać na młodych piłkarzy i daje pewność siebie zawodnikom, a to w piłce nożnej najważniejsze.
- Probierz poradzi sobie z presją związaną z reprezentacją Polski?
- Nie ma wyjścia. Podkreślam jednak, że wierzę w niego, tak jak najlepszego drugiego trenera w Polsce, mojego serdecznego przyjaciela, wiernego Jagiellonii Rafała Grzyba. Serdecznie go pozdrawiam i dziękuję, że o mnie pamięta.