3 liga, grupa IV. Wisłoka Dębica pokonała Podhale Nowy Targ
– Wisłoko, musisz to wygrać! – tak rozpoczęli swój doping kibice biało-zielonych w meczu z Podhalem Nowy Targ.
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
fot. Sławomir Oskarbski
Piłkarze szybko zaczęli realizować wyznaczony przez fanów cel i już w 6. minucie Krzysztof Zawiślak pięknym strzałem z dystansu otworzył wynik. Mimo prowadzenia miejscowi nie mogli pozwolić sobie na rozluźnienie, bo nowotarżanie nie odpuszczali. Miejscowi nieraz mieli problemy z powstrzymaniem gości i uciekali się do fauli, za które arbiter napominał ich żółtymi kartkami. Zdeterminowanym gospodarzom długo udawało się nie dopuszczać piłkarzy Podhala do dogodnych sytuacji strzeleckich, ale w 42 min. przyjezdni w końcu stanęli przed dużą szansą. Idealną okazję miał wtedy Jakub Rubiś, ale przestrzelił.
Po przerwie goście wciąż dążyli do wyrównania, ale w 55. min. Wisłoka wyszła z kontrą. Tomasz Bała zagrał na prawo do Jarosława Czernysza, ale ten zupełnie zepsuł strzał. W rewanżu goście wywalczyli rzut wolny z boku pola karnego. Piłka powędrowała w okolice dalszego słupka, gdzie główkował Marcin Michota, ale na szczęście dla biało-zielonych trafił jedynie w zewnętrzną stronę bocznej siatki. Kilka chwil później w pole karne Podhala wpadł Zawiślak. Tam został powalony przez obrońcę Podhala, ale gwizdek arbitra milczał. Minęły dwie minuty i gospodarze zapomnieli o tej sytuacji, bo Tomasz Bała podwyższył wynik. Po kolejnych kilku minutach w środkowej strefie padł Krzysztof Żmuda. Sędzia też nie dopatrzył się tam faulu, natomiast wskutek tej sytuacji zaiskrzyło między Jakubem Siedleckim i Tomaszem Tymosiakiem. Rozjemca bez wahania pokazał obu piłkarzom po żółtym kartoniku, a ponieważ obaj byli już wcześniej napomnieni, więc zobaczyli także „czerwień” i opuścili boisko.
– Wiedzieliśmy, że mierzymy się z zespołem, który dobrze gra w piłkę i nie przez przypadek tak punktuje wiosną. My postawiliśmy na proste środki, na walkę, na nieustępliwość, na zbieranie drugich piłek i to przyniosło nam efekty. Potwierdzamy to, że przede wszystkim ci kibice, ten klub, a na końcu my jako drużyna nie zasługujemy na spadek napisał:
– skomentował Bartosz Zołotar, trener Wisłoki.
Wisłoka Dębica – Podhale Nowy Targ 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Zawiślak 6, 2:0 Bała 64.
Wisłoka: Kramarz – Geniec ż, Bogacz, Cabała ż, Grasza – Żmuda (81 Smoleń ż), Łanucha ż (90+4 Strózik), Siedlecki żżcz70 – Czernysz ż, Bała, Zawiślak (75 Tyl ż). Trener Bartosz Zołotar.
Podhale: Styrczula – Mirosznik, Jakubowski ż, Michota – Rubiś (59 Zielonka ż), Tymosiak żżcz70, Popiela (59 Kozarzewski), Ogorzały – Rusjan ż (82 Hamed), Niedziałkowski (73 Zembala ż), Purcha (82 Duda). Trener Tomasz Kuźma.
Sędziował Smaczny (Bytom). Widzów 400.