menu

Podbeskidzie za Ojrzyńskiego blisko grupy mistrzowskiej [TABELA]

31 marca 2014, 18:26 | Przemysław Drewniak

Od początku rundy wiosennej piłkarze Podbeskidzia są krytykowani za toporny styl gry, podczas gdy bez echa przechodzi fakt, iż Leszek Ojrzyński osiąga z bielską drużyną wynik przewyższający jej możliwości. Statystyki pokazują, że gdyby były trener Korony pracował z Podbeskidziem od początku sezonu, być może "Górale" wciąż byliby w grze o... pierwszą ósemkę!

Podbeskidzie Bielsko-Biała na Facebooku - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Leszek Ojrzyński objął posadę szkoleniowca Podbeskidzia 22 października ubiegłego roku. Już kilka dni później zadebiutował bezbramkowym remisem z Ruchem Chorzów, a w miniony piątek także w meczu z Niebieskimi odniósł pierwsze wyjazdowe zwycięstwo. W tym sezonie czeka go jeszcze 9 meczów, które zadecydują o losach bielskiej drużyny, ale już w tej chwili można powiedzieć, że wyniki osiągane przez Ojrzyńskiego w Podbeskidziu są ponad stan. Spójrzmy na tabelę Ekstraklasy, która obejmuje okres od momentu objęcia przez niego funkcji trenera "Górali".

W tabeli kolejno: miejsce, drużyna, liczba rozegranych spotkań, bilans bramek, punkty.

1.Legia Warszawa1624-1630
2.Ruch Chorzów1622-2029
3.Zawisza Bydgoszcz1626-1529
4.Lech Poznań1632-2228
5.Wisła Kraków1520-1624
6.Jagiellonia Białystok1624-1723
7.Pogoń Szczecin1628-2023
8.Korona Kielce1618-1922
9.Lechia Gdańsk1620-1522
10.Cracovia1618-2619
11.PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA1613-1719
12.Piast Gliwice1613-2418
13.Górnik Zabrze1617-2617
14.Śląsk Wrocław1618-2116
15.Zagłębie Lubin1516-2114
16.Widzew Łódź1611-258

Ojrzyński obejmował Podbeskidzie w momencie, gdy po dwunastu kolejkach drużyna z Bielska-Białej miała na swoim koncie osiem punktów i zajmowała ostatnie miejsce w tabeli, tracąc cztery punkty do bezpiecznej. 14. lokaty. Choć dziś "Górale" balansują na granicy strefy spadkowej, to gołym okiem widać, że pod wodzą Ojrzyńskiego zaliczyli ogromny postęp. Przynajmniej jeśli chodzi o zdobycz punktową. Tego samego nie można powiedzieć o ofensywie Podbeskidzia, które w szesnastu ostatnich meczach zdobyło zaledwie 13 bramek. Gorszy wynik uzyskał w tym okresie tylko łódzki Widzew.

W porównaniu do jesiennych spotkań, gdy trenerem bielszczan był jeszcze Czesław Michniewicz, Ojrzyński znacznie poprawił jednak grę w obronie. W pierwszej fazie rozgrywek defensywa była główną bolączką Podbeskidzia, które w pierwszych dwunastu kolejkach traciło średnio 1,6 bramki na mecz. Obecny szkoleniowiec "Górali" podreperował tę statystykę do liczby 1,06, a w rundzie wiosennej do 0,7 bramki na mecz. Co prawda Podbeskidzie wciąż zalicza wpadki w obronie, ostatnio w spotkaniach z Lechem i Cracovią, ale m.in. dzięki przesunięciu do pomocy Marka Sokołowskiego jest ich znacznie mniej niż jesienią. Coraz lepiej wygląda także współpraca stoperów, Błażeja Telichowskiego i Dariusza Pietrasiaka. Jej rezultaty podobają się Ojrzyńskiemu na tyle, że miejsce w składzie stracił Bartłomiej Konieczny, choć jeszcze do niedawna jego pozycja wydawała się niepodważalna.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że pod wodzą Ojrzyńskiego Podbeskidzie punktuje lepiej od pozostałych drużyn zamieszanych w walkę o utrzymanie. Na podtrzymanie tej tendencji bielszczanie będą mieli szansę w najbliższy piątek, gdy podejmą u siebie Śląsk Wrocław. W przypadku wygranej "Górale" zrównają się punktami z drużyną Tadeusza Pawłowskiego.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Marek Sokołowski dla Ekstraklasa.net: Wyszła z nas sportowa złość
Oceniamy Podbeskidzie za mecz z Ruchem: solidna defensywa, Sokół" znów bohaterem
Fabian Pawela: Każdy mecz jak finał Ligi Mistrzów
Lebedyński dla Ekstraklasa.net: Wykonaliśmy mały kroczek w kierunku utrzymania


Polecamy