menu

Pączek dla Ekstraklasa.net: Doświadczenie Grzegorzewskiego jest bezcenne

7 kwietnia 2014, 01:31 | Jakub Podsiadło

Okocimski Brzesko zdobył kolejne punkty w walce o utrzymanie, remisując bezbramkowo z faworytem do awansu, Arką Gdynia. Dla bramkarza "Piwoszy", Marka Pączka, nie istnieje podział na łatwych i trudnych przeciwników. - Jeżeli chcemy się utrzymać, nie możemy patrzeć na to, z kim rywalizujemy o punkty, tylko je zdobywać - mówił po końcowym gwizdku.

Marek Pączek dobrze spisał się w starciu z Okocimskim
Marek Pączek dobrze spisał się w starciu z Okocimskim
fot. Piotr Kwiatkowski

Punkt zdobyty na pretendentach do awansu to spore osiągnięcie. Chyba nie da się nazwać wyniku dzisiejszego spotkania bez użycia takiego frazesu, jak "remis za trzy punkty".
Zdecydowanie tak nie uważam. Nie jestem zadowolony z tego wyniku - z przebiegu meczu zasłużyliśmy na więcej i myślę, że powinniśmy dzisiaj zdobyć prawdziwe trzy punkty zamiast tylko jednego za remis.

Okoliczności w jakich pojawiłeś się dzisiaj między słupkami nie były zbyt wesołe dla drużyny i - przede wszystkim - Twojego rywala, Mateusza Kuchty (ojciec bramkarza Okocimskiego zmarł w ubiegłym tygodniu - przyp. red.).
Kilka lat temu znalazłem się w podobnej sytuacji, dlatego doskonale wiem, co teraz czuje Mateusz. Nie ukrywam, że odkąd dowiedziałem się o tym, co się stało, "siedziało" mi to w głowie i w trakcie dzisiejszego spotkania. Wszyscy mamy nadzieję, że Mateusz szybko do nas wróci.

Najtrudniejsze już chyba za Okocimskim, bo zdążyliście już zaliczyć mecze z wszystkimi drużynami ze ścisłej ligowej czołówki.
Nie mamy innego wyjścia, niż zdobywać punkty. Jeżeli chcemy się utrzymać, nie możemy patrzeć na to, przeciwko komu gramy, tylko czy w którymkolwiek spotkaniu wywalczymy jakiekolwiek "oczka".

Po raz kolejny zdobywacie je na faworytach do awansu. Czy można już mówić o jakimś szczególnym patencie Okocimskiego na zespoły z czuba tabeli?
Na pewno pomogły nasze zimowe transfery do drużyny. Koledzy z zespołu, którzy pojawili się tutaj przed rundą wiosenną, to autentyczne wzmocnienia. Kadrowo jesteśmy zdecydowanie mocniejsi niż jesienią i dlatego do kolejnych spotkań podchodzimy z dużą dozą optymizmu.

Któryś z nowych nabytków "Piwoszy" zasługuje na szczególną laurkę?
Z pewnością wszyscy są dla nas wartościowi, ale muszę przyznać, że doświadczenie Kuby Grzegorzewskiego jest nieocenione dla drużyny.

Trzeba przyznać, że wasz kolejny rywal - Energetyk ROW Rybnik - jako kandydat do utrzymania to przeciwnik z Waszej półki. Liczycie na chwilę oddechu po tym nagromadzeniu meczów z faworytami w terminarzu?
Jak mówiłem wcześniej, uważam, że w tej lidze możemy wygrać z każdym. Absolutnie nie ma żadnego znaczenia, czy gramy przeciwko Arce albo Górnikowi Łęczna, nie mówiąc o ROW-ie Rybnik - to dla mnie i drużyny to bez różnicy.

W Brzesku rozmawiał Jakub Podsiadło / Ekstraklasa.net


Polecamy