menu

Oceny piłkarzy Pogoni za mecz z Lechem. Aktywny Małecki, pudło sezonu Frączczaka

22 listopada 2015, 23:12 | Marcin Ożga

"Portowcy" po zakończeniu serii meczów bez porażki tym razem ruszyli w drugim kierunku i nie wygrali po raz 5 z rzędu. Zakończyła się również passa nie przegranych meczów na własnym stadionie, a pierwszym zespołem który wywiózł komplet punktów ze Szczecina okazał się powstający z kolan Lech Poznań. Jak wypadli poszczególni piłkarze Pogoni? Zapraszamy do pomeczowych ocen.

Pogoń Szczecin - Lech Poznań
Pogoń Szczecin - Lech Poznań
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press

Jakub Słowik (5) - przy bramkach miał mało do powiedzenia. Pierwsza padła po rykoszecie, druga po świetnie wykonanym stałym fragmencie gry. Poza tymi sytuacjami nie miał okazji się wykazać, Lech rzadko zagrażał bramce Pogoni. Na plus wznowienia gry długimi wyrzutami, do poprawy celność wykopów.

Mateusz Lewandowski (5) - lewy obrońca był dziś aktywny z przodu. Bardzo często podłączał się do akcji i wspólnie z Patrykiem Małeckim napędzali ataki swojego zespołu. W defensywie również poprawnie.

Jakub Czerwiński (5) - przyzwoity występ, pełen gry na dużej agresji i w bliskim kontakcie z rywalem. Zgubił krycie przy straconej bramce i musiał ratować się wślizgiem co przełożyło się na sytuację bramkową.

Jarosław Fojut (6) - najpewniejszy punkt w obronie Pogoni. Druga połowa niemal perfekcyjna, zatrzymywał każdy atak poznaniaków. Pierwszy gol po niefortunnym rykoszecie od jego nóg, jednak w pozostałych interwencjach nie ma się do czego przyczepić.

Sebastian Rudol (4) - wrócił po kontuzji i widać było problemy z prostymi zagraniami. Zaczynając od przyjęcia piłki do celnego zagrania. Z każdą minutą wyglądał lepiej, ale oczekujemy od niego zdecydowanie więcej.

Mateusz Matras (5) - na tle mocnych fizycznie rywali (Tetteh i Trałka) nie błyszczał już tak jak w pozostałych meczach. Notował sporo odbiorów, jednak nie kreował gry tak dobrze i płynnie jak miał w zwyczaju. Kryty blisko i agresywnie miał problemy z wyprowadzeniem piłki.

Rafał Murawski (4) - kapitan "Portowców" przeplatał bardzo dobre zagrania ze słabymi. Z upływem minut tych drugich było co raz więcej i co ważne notował straty w środkowej strefie boiska, które napędzały kontry gości. Ambitny, walczący, dużo biegający, ale dziś brakowało jakości.

Patryk Małecki (6) - jeden z lepszych występów "Małego" w tym sezonie. Co prawda jest do bólu przewidywalny i w dalszym ciągu ma problemy z wykończeniem akcji - czy to strzałem czy dokładnym podaniem. Jednak dziś był widoczny, chciał brać grę na siebie, imponował szybkością i dynamiką, a tego ostatnio brakowało. Być może to będzie impuls do wzrostu formy.

Marcin Listkowski (6) - rozpoczął mecz w ataku, jednak w drugiej połowie został przesunięty na skrzydło co okazało się dobrych ruchem. Na boku miał więcej swobody i nie musiał rywalizować ze zdecydowanie silniejszymi od siebie obrońcami. Ma ten zawodnik "błysk", potrafi zagrać niekonwencjonalnie, dobrze gra na jeden kontakt, dużo widzi i nie boi się grać do przodu. Kolejny występ na plus tego młodziana.

Takafumi Akahoshi (6) - Japończyk od pierwszych minut był cały czas pod grą. Widać było dużo chęci i determinacji w jego zagraniach. Imponował kreatywnością i dryblingiem, jednak nie miał za bardzo z kim przełożyć tego na lepsze efekty.

Adam Frączczak (3) - najsłabszy punkt w drużynie Czesława Michniewicza. Wolny, ociężały, bez pomysłu rozgrywał akcje. Dołożył do tego fatalne pudło z kilku metrów do niemal pustej bramki. Na usprawiedliwienie można dopisać, że od dawna nie występował jako napastnik.

Weszli z ławki:

Michał Walski (3) - pojawił się na boisku w 70. minucie zmieniając "Akę". Nie wyróżnił się niczym, nie kreował gry, nie pokazywał się kolegom. Nie wniósł niczego do poczynań ofensywnych swojego zespołu.

Miłosz Przybecki (4) - zastąpił w 70. minucie Listkowskiego. Kilka razy groźnie urwał się swoją stroną, oddał też groźny strzał. Mały progres w porównaniu z ostatnimi występami, ale daleko jeszcze do zachwytów.

Takuya Murayama (3) - w 78. minucie zmienił aktywnego i zmęczonego Patryka Małeckiego. Przez ten okres nie przeprowadził żadnej wartej odnotowania akcji. Jego czasu w Szczecinie pomału dobiega końca.

Więcej o 16. KOLEJCE EKSTRAKLASY


Polecamy