menu

Oceny dla piłkarzy Górnika za mecz z Koroną. Korzym stabilnie słaby, Ekstraklasa dla Słodowego to za wysokie progi

8 listopada 2015, 21:15 | Sebastian Gladysz

Już w 2 minucie „Trójkolorowi” stracili gola i choć mieli niemal całe spotkanie na odwrócenie wyniku, to ani razu nie pokonali Małkowskiego i przegrali kolejny mecz na własnym boisku. Górnik osiada na dnie ligowej tabeli, rywale uciekają, kibice tracą cierpliwość, a piłkarzom kończą się już jakiekolwiek wymówki. Czy cokolwiek może jeszcze uratować czternastokrotnych mistrzów Polski przed katastrofą?

Górnik Zabrze - Korona Kielce
Górnik Zabrze - Korona Kielce
fot. Arkadiusz Gola/Polska Press

Oceniamy piłkarzy Górnika za mecz z Koroną w skali od 1 do 10:

Radosław Janukiewicz – 5 – Jego obecność w składzie była zaskakująca, trener postawił na niego kosztem dobrze spisującego się Kasprzika. Już w swoim pierwszym kontakcie z piłką musiał wyciągać ją z siatki, ale poza straconą bramką zaprezentował się solidnie, dwukrotnie dobrze bronił po uderzeniach głową, nie najgorzej wprowadzał również piłkę do gry nogami.

Mateusz Słodowy – 2 – Po raz kolejny dostał szansę w wyjściowym składzie i znów udowodnił, że Ekstraklasa to nie jego poziom. Brakuje mu zwrotności, daje się łatwo ogrywać bo niemal zawsze idzie na raz, poza tym słabo wygląda również w ofensywie. Paradoksalnie, najlepiej w tym sezonie zagrał na lewej obronie, przed tygodniem w Szczecinie.

Bartosz Kopacz – 4 – Nie popełniał dziś rażących błędów, wygrywał większość pojedynków główkowych i kilka razy dobrze przejął futbolówkę. Solidny występ, nic więcej i nic mniej.

Adam Danch – 6 – Kapitan Górnika jest jedyną osobą w drużynie, która wykazuje sportową złość i walczy z pełnym zaangażowaniem, aby odrobić stratę. Nie tylko dobrze sobie radził w obronie, ale nieraz zapędzał się do przodu, aby pomóc kolegom w konstruowaniu ataków. Gdyby na boisku grało jedenastu Danchów, to Górnik na pewno byłby wyżej w tabeli.

Rafał Kosznik – 3 – Odpoczynek przed tygodniem nie przyniósł zwyżki jego formy. Jest słabo przygotowany motorycznie, brakuje mu celności w ofensywie i popełnia błędy w obronie. Aktualnie na jego pozycji nie ma alternatywy, a powracający po kontuzji Magiera wcale nie musi się prezentować lepiej.

Łukasz Madej – 5 – Miał jedną stuprocentową sytuację i kilka innych, całkiem niezłych. W najważniejszych momentach strzelał wprost w Małkowskiego. Powinien mieć dziś na koncie przynajmniej jedną bramkę. Trzeba jednak zaznaczyć, że to on robi najwięcej zamieszania w szeregach rywali.

Rafał Kurzawa – 3 – Dobrze zaprezentował się w Szczecinie, ale dziś zaliczył słabszy występ. Zaliczył oczywiście kilka przechwytów, co jest jego znakiem rozpoznawczym, ale kilka razy również stracił futbolówkę w niebezpiecznych rejonach boiska. Podejmował też mniej ryzyka w rozgrywaniu.

Aleksander Kwiek – 4 – Nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Powinien sobie dopisać asystę po świetnym podaniu do Korzyma i jego sytuacji sam na sam. Brał na siebie ciężar rozgrywania.

Roman Gergel – 4 – Nie był to wybitny mecz w jego wykonaniu. Trener ustawił go na lewym skrzydle prawdopodobnie po to, aby ścinał akcje do środka i strzelał z dystansu, ale nie funkcjonowało to w tym spotkaniu. Lepiej ustawić go tam gdzie czuje się najlepiej, czyli na prawej stronie boiska. Ewentualnie w ataku, bo Górnik nie posiada na ten moment żadnego napastnika w formie.

Robert Jeż - 3 – Znów dostał szansę i znów nie pokazał nic ciekawego. Raz ładnie odnalazł się w polu karnym i wyłożył piłkę Korzymowi, poza tym niewidoczny i mało aktywny.

Maciej Korzym – 2 – Jego dyspozycja jest bardzo stabilna, niestety również bardzo niska. Dziś miał kilka dobrych sytuacji do strzelenia bramki i wszystkie zmarnował, strzelając w Małkowskiego. Nie pomaga drużynie, przegrywa pojedynki siłowe, czasem uda mu się dać sfaulować, ale ogólnie wciąż jest jednym z najsłabszych ogniw w drużynie.

Rezerwowi:

Michał Janota, Szymon Skrzypczak, Armin Cerimagić – Grali zbyt krótko, aby ich ocenić.