Obrońca Podbeskidzia nie zagra do końca roku
Pech wciąż nie opuszcza Damiana Byrtka. Środkowy obrońca Podbeskidzia Bielsko-Biała naderwał więzadła w kolanie i do treningów wróci dopiero w przyszłym roku. Wcześniej 23-latek leczył uraz łąkotki, który wykluczył go z gry na początku sezonu.
fot. Podbeskidzie Bielsko-Biała
Poprzedni sezon Byrtek spędził na wypożyczeniu w Rakowie Częstochowa, gdzie był podstawowym zawodnikiem i rozegrał 30 meczów w drugiej lidze. Latem zyskał uznanie w oczach trenera Leszka Ojrzyńskiego i wrócił do pierwszej drużyny Podbeskidzia, jednak w sierpniu doznał kontuzji łąkotki, przez co musiał pauzować przez półtora miesiąca. Po powrocie do zdrowia wychowanek "Górali" wystąpił w trzech spotkaniach trzecioligowych rezerw, lecz w trakcie ostatniego z nich doznał kolejnego urazu. Jak poinformował "Przegląd Sportowy", Byrtek tym razem naderwał więzadła w kolanie i do końca tego roku nie wróci już do treningów.
W czwartek piłkarze Podbeskidzia odbyli nietypowy trening, bo zamiast na boisku spotkali się w... bokserskim ringu. Trener Leszek Ojrzyński tym razem nie wykorzystał przerwy w rozgrywkach na rozegranie sparingu i pozwolił na odpoczynek swoim podopiecznym, którzy wrócą do zajęć dopiero w poniedziałek. Wówczas bielszczanie rozpoczną przygotowania do kolejnego ligowego meczu w Szczecinie, gdzie w najbliższą sobotę o 15:30 zmierzą się z Pogonią.