menu

O co powalczy Stal Rzeszów? [KOMENTARZ]

9 grudnia 2013, 19:36 | Marcin Trzyna

Przed rozpoczęciem obecnego sezonu wielu ekspertów wróżyło Stali Rzeszów zaciętą walkę o utrzymanie. Początek sezonu był bardzo obiecujący, jednak biało-niebiescy ostatecznie zakończyli rundę jesienną na siódmej pozycji w ligowej tabeli. Na co stać rzeszowską drużynę?

O co powalczy Stal Rzeszów?
O co powalczy Stal Rzeszów?
fot. Jakub Hereta/Kurier Lubelski

Głosy przedsezonowe kontra ligowa rzeczywistość

Po zakończeniu sezonu 2012/13 z zespołu Stali Rzeszów odeszło wielu kluczowych zawodników. Rzeszowską ekipę opuścili m.in. bracia Góreccy, Paweł Alancewicz, Donatas Nakrosius, Tomasz Margol, Daniel Koczon, Tomasz Persona, Andreja Prokić, Sasa Kovjenić, czy Mateusz Pawłowicz. Rewolucja kadrowa sprawiła, że na pierwsze treningi przed rozpoczęciem nowego sezonu przybywali praktycznie sami młodzi piłkarze i wychowankowie rzeszowskiego klubu. Stal tuż przed rozpoczęciem nowych rozgrywek zakontraktowała kilku doświadczonych piłkarzy, którzy w swoich karierach grali w lepszych klubach. Oprócz Łukasza Szczoczarza i łotewskiego środkowego pomocnika Aleksejsa Kolesnikovsa, Stal pozyskała Piotra Prędote i Dominika Bednarczyka. Szczególnie pozyskanie Prędoty i Bednarczyka okazało się prawdziwym strzałem w dziesiątkę, bowiem doświadczony Bednarczyk stał się ostoją defensywy biało-niebieskich, a Piotr Prędota zdobył dziesięć bramek w lidze i zdecydowanie lideruje w klasyfikacji strzelców Stali Rzeszów.

Mimo tych transferów, jeszcze przed rozpoczęciem sezonu, wielu ekspertów wróżyło Stali Rzeszów zaciętą walkę o utrzymanie. Początek sezonu był bardzo obiecujący, rzeszowska drużyna długo utrzymywała się na pozycji lidera i w czubie tabeli, jednak biało-niebiescy z czasem spadali w tabeli i ostatecznie zakończyli rundę jesienną na siódmej pozycji w ligowej tabeli ze stratą ośmiu punktów do liderującej Pogoni Siedlce. Podopieczni Krzysztofa Łętochy czują przy okazji oddech zespołów, które znajdują się w dolnej części tabeli. Zagrożony spadkiem Pelikan Łowicz zajmuje dziewiąte miejsce i do Stalowców traci zaledwie dwa oczka.

O co więc powalczy w rundzie rewanżowej Stal Rzeszów?

Trener Stali, Krzysztof Łętocha prawie po każdym spotkaniu podkreślał, że drużyna jest w ciągłej przebudowie i owoce pracy najbardziej widoczne będą w rundzie wiosennej. Zapewne tak mogłoby być, jednak ważne jest to, czy zespół postara się o kilka transferów, bo niektóre pozycje wymagają solidnych wzmocnień. Stal na pewno nie ma problemu z obsadą bramki. Zdecydowanym numerem jeden w bramce rzeszowskiego klubu jest Miłosz Lewandowski, który nie ukrywa, że ma ambicje na grę w Ekstraklasie. Dodatkowo na bramce może występować były golkiper Siarki Tarnobrzeg, Kamil Beszczyński.

Rzeszowski zespół może się pochwalić drugą, najlepszą defensywą w lidze w obecnym sezonie. W osiemnastu meczach Stal straciła zaledwie siedemnaście bramek, lepsza okazała się tylko imienniczka ze Stalowej Woli, która straciła jednego gola mniej. Defensywą kieruje doświadczony Dominik Bednarczyk, który swoim wzrostem potrafi zdziałać też dużo dobrego pod bramką rywala.

Niekwestionowanym liderem całego zespołu jest Piotr Prędota, który zdobył dziesięć bramek w obecnym sezonie (z 21 całego zespołu). Stal musi się postarać, by żaden klub nie pokusił się o urodzonego w Lublinie napastnika, bowiem w linii ataku rzeszowskiej drużyny powstałby niemały problem.

Jeśli Stal utrzyma kręgosłup drużyny i wzmocni się kilkoma zawodnikami, którzy są już ograni na tym poziomie, to utrzymanie się na szczeblu drugoligowym powinno być sprawą oczywistą. Niektórzy kibice i działacze po cichu mówią o awansie, jednak to chyba zbyt optymistyczna wizja - przynajmniej na ten moment. W tym rewolucyjnym sezonie najważniejsze jest zapewnienie sobie utrzymania, a powalczyć o wyższe cele można w następnym sezonie, gdy sytuacja kadrowa i finansowa klubu będzie nieco lepsza. A Miasto zapewnia, że na pewno wspomoże Stal dodatkowymi funduszami, jednak wciąż nie wiadomo jak wysoka byłaby to kwota. Prezes Stali Rzeszów, Jacek Szczepaniak wciąż powtarza, że choć Miasto stara się pomóc, to inne kluby drugoligowe mają zapewnioną dużo większą pomoc od ratusza, mimo że ich wyniki nie są tak dobre.

Boisko zweryfikuje

Na co tak naprawdę stać Stal Rzeszów, dowiemy się na wiosnę, gdy piłkarze zaczną walczyć o punkty na boisku. Wówczas przekonamy się, czy wózek z napisem "Stal Rzeszów" pojedzie do I ligi, zostanie na miejscu, czy z hukiem spadnie w trzecioligowe czeluści.

Obserwuj autora na Twitterze


Polecamy