menu

Daniel Myśliwiec, trener Stali Rzeszów. Podziękowania dla dyrektora Jarosława i zdjęcie Paluchowskiego na szafce Kaczorowskiego

4 kwietnia 2022, 13:30 | tor

Stal Rzeszów zrobiła kolejny krok w stronę upragnionego awansu do pierwszej ligi. Biało-niebiescy wypunktkowali Wisłę w dżdżysty, sobotni wieczór. Po meczu Daniel Myśliwiec, trener Stali, tradycyjnie spokojnie przyjmował komplementy i komentował boiskowe wydarzenia.

Daniel Myśliwiec, trener Stali Rzeszów
Daniel Myśliwiec, trener Stali Rzeszów
fot. pawel dubiel / polska press
- Zanim przejdę do oceny spotkania, to chciałbym podziękować dyrektorowi Wydziału Sportu, bo pierwszy raz w tym roku mieliśmy szansę trenować na głównym boisku. Panie Jarosławie Gutowski, dziękujemy bardzo w imieniu całej drużyny, że mogliśmy przygotować się do tego meczu, bo boiska, które mieliśmy wcześniej do dyspozycji, nie dawały nam tego, co dał nam ten ostatni rozruch. Mogliśmy przed meczem poczuć naszą murawę i wejść na odpowiednie tempo. napisał:


- mówił Myśliwiec.
[polecane]22798481[/polecane]
- Wisła Puławy - o czym też wspominałem - jest drużyną, którą cechuje bardzo dobry kontratak, a my przygotowując się do tego meczu, cały czas trenowaliśmy też kontratak i myślę, że najlepszym podsumowaniem jest to, że zdobyliśmy dwie bramki po kontrataku.

- Myślę, że piłkarze nie będą mieli nic przeciwko, jeśli zdradzę jedną historię opisującą nas jako drużynę. Wszyscy dobrze pamiętamy, jak zakończył się nasz ostatni mecz z Wisłą Puławy, gdzie w drugiej minucie nasz bramkarz Wiktor Kaczorowski popełnił błąd i nabił w Paluchowskiego z drużyny przeciwnej, który zdobył bramkę i otworzył wynik. W tym tygodniu nasi zawodnicy przywitali Wiktora zdjęciem Adriana Paluchowskiego na jego szafce i przez cały tydzień to wydarzenie z tamtego meczu mu towarzyszyło. Dlaczego o tym mówię? Myślę, że to jest bardzo dobry opis i potwierdzenie tego, o czym mówiłem podczas konferencji przedmeczowej, kiedy sugerowałem, że my nigdy nie popełniamy dwa razy tych samych błędów, czyli nie udajemy, że one się nie wydarzyły, tylko się z nimi mierzymy. I nasza drużyna się z nimi mierzy, tak jak dzisiaj Wiktor, który zagrał dobre spotkanie i myślę, że to jest takie fajne potwierdzenie tego, co nas cechuje jako drużynę - i od tego chciałem zacząć.

- Myślę, że sam mecz był ciekawy, i gdybym miał go scharakteryzować, to był mecz paradoksu. Dlaczego tak uważam? Bo Wisła - o czym też wspominałem - jest drużyną, którą cechuje dobry kontratak, a my przygotowując się do tego meczu, cały czas trenowaliśmy też kontratak i myślę, że najlepszym podsumowaniem jest to, że zdobyliśmy dwie bramki po kontrataku.