menu

Legia Warszawa: jasna przyszłość, tajemnicze sparingi

13 stycznia 2019, 18:23 | Kaja Krasnodębska

Gdy piłkarze ciężko trenują w Portugalii, włodarze Legii inwestują w przyszłość. Dwóch młodych polskich zawodników od lipca będzie pracować przy Łazienkowskiej. Wcześniej pojawi się tu Zoran Arsenić?

Ricardo Sa Pinto plan sparingów wciąż trzyma w tajemnicy
Ricardo Sa Pinto plan sparingów wciąż trzyma w tajemnicy
fot. Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa

Bieganie o 7 rano, a później jeszcze dwa treningi - to rzeczywistość, do jakiej musieli w ostatnim tygodniu przyzwyczaić się zawodnicy Legii. Ricardo Sa Pinto, bazuje na przygotowaniu fizycznym i w ciągu tych niespełna dwóch tygodni spędzanych w Portugalii chce jak najlepiej przygotować swoich podopiecznych do nadchodzącej rundy wiosennej. Wojskowi tak trenować będą do piątku 18 stycznia, po czym dostaną kilka dni wolnego w Warszawie. Drugie zgrupowanie zaplanowano pomiędzy 22 stycznia a 2 lutego. Terminarz sparingów wciąż pozostaje tajemnicą. Legia jest jedynym klubem ekstraklasy, który nie zdradził, z kim się zmierzy w grach kontrolnych.

Treningi choć ciężkie, na razie nie prokurują poważniejszych kontuzji. Na początku tygodnia bardziej na siebie uważać musiał jedynie sprowadzony w aktualnym okienku z grec-kiego Panetolikosu GFS Luis Rocha. Obrońca wrócił już jednak do pełni sił. Na problemy ze zdrowiem nie narzeka także Dominik Nagy. W grudniu spekulowano o możliwości jego odejścia z Warszawy. Dobra forma prezentowana jesienią miała przykuć uwagę zagranicznych klubów. Jak dotąd nie wpłynęła jednak za niego żadna konkretna oferta. Podobnie zresztą jak za piłkarzy, którzy do nowego sezonu przygotowują się w Warszawie. Arkadiusz Malarz czy Jose Kante u Sa Pinto już raczej nie zagrają. Wciąż nie wiadomo jednak, gdzie podzieją się wiosną. Ten drugi miał otrzymać oferty m.in. od Arki Gdynia czy Górnika Zabrze, nie był jednak zadowolony z warunków finansowych.

Spory zastrzyk gotówki otrzymali Kacper Kostorz oraz Kacper Skibicki. Wcześniej występowali jedynie w niższych klasach rozgrywkowych, w przyszłym sezonie mają pomóc Legii spełnić warunek o młodzieżowcu. Wojskowi nowe wymogi chcą wypełnić, stawiając na młodego skrzydłowego. Potrzebny status nadal będą mieli Sebastian Szymański i wracający po kontuzji Mikołaj Kwietniewski.

- W ostatnich miesiącach wielokrotnie byli przez nas monitorowani. Mają wiele talentu, by być przyszłością polskiej piłki. Przez następne sześć miesięcy pozostaną jeszcze w swoich klubach, gdzie dobrze się rozwijają - komentował sobotnie transfery dyrektor sportowy Radosław Kucharski. Po kilku dniach spędzonych na testach medycznych w stolicy Kostorz powrócił więc do treningów z pierwszoligowym Podbeskidziem. Górale już pracują w klubie. Próżnował nie będzie więc także niespełna 20-letni pomocnik. - Nowy klub zrobił na mnie ogromne wrażenie. Widok stadionu, otoczka panująca wewnątrz klubowych pomieszczeń, też wzbudziły we mnie bardzo pozytywne odczucia. Przenosiny do Legii to spełnienie marzeń - mówił po podpisaniu 3,5-letniego kontraktu.

- W Podbeskidziu najczęściej występowałem na pozycji skrzydłowego, ale równie dobrze czuję się na pozycji numer „dziewięć” i „dziesięć”. Do moich mocnych stron należy szybkość, co jest istotne w obszarach boiska, w których występuję. Potrafię też szybko podejmować decyzje - opowiadał o sobie. Jesienią rozegrał 21 ligowych spotkań, zdobył dwie bramki, ale powyższe cechy mogą przydać mu się także w reprezentacji. Zawodnik, który ma za sobą także zagraniczny wyjazd (występował w juniorskich ekipach MFK Karvina), w listopadzie zadebiutował pod okiem Jacka Magiery i w maju może zagrać na „polskich” mistrzostwach świata.

Dwa lata młodszy Kacper Skibicki dopiero czeka na podobną szansę. - Moim celem jest rozwój i debiut w rozgrywkach LOTTO Ekstraklasy. Myślę, że na początku mojego pobytu w Legii mogę odczuwać pewien stres, ponieważ jestem bardzo młodym zawodnikiem, ale jestem też przekonany, że ten szybko minie, a następnie „wdrapię się” do drużyny - powiedział pochodzący z Chełmna piłkarz, który przez praktycznie całą dotychczasową karierę związany był z drugoligowcem.

- Nominalnie jestem skrzydłowym, jednak zdarza mi się występować na pozycji napastnika i dobrze się tam odnajduję. Można też powiedzieć, że operuję zarówno prawą, jak i lewą nogą - przedstawił się Skibicki. Jesienią w lidze wystąpił 11 razy, kolejne dwa mecze rozegrał w Pucharze Polski.

Tylko jeden mecz w tej edycji zanotował Zoran Arsenić. Chorwat z powodu zaległości finansowych Wisły jest wolnym zawodnikiem i coraz częściej przymierza się go właśnie do Legii. Patrząc na jego formę jesienią oraz przeszłość w NK Osijek, wydaje się, że byłby wzmocnieniem linii defensywy. Stoper nie jest jedynym, który rozstał się z Białą Gwiazdą. Dawid Kort już wyjechał do Grecji, natomiast Jakub Bartkowski przeniósł się do Pogoni Szczecin.

Równie szybko co Wisła rozpada się pogromca Legii z lata Spartak Trnawa. Jego bramkarz trafił już do Górnika, defensorzy wzmocnili Zagłębie Sosnowiec oraz Jagiellonię.


Polecamy