menu

Mirosław Hajdo (trener Motoru Lublin): Żaden trener, czy zawodnik nie jest ważniejszy od klubu

17 listopada 2019, 07:56 | KK

Motor Lublin pokonał w trzecioligowych derbach Hetmana Zamość 4:1. Po końcowym gwizdku trener Mirosław Hajdo chwalił swoich podopiecznych szczególnie za pierwszą połowę tego meczu, która zakończyła się zasłużonym prowadzeniem żółto-biało-niebieskich 3:0. Szkoleniowiec lubelskiego zespołu odniósł się do także do powracającego w ostatnich dniach tematu odsunięcia od składu dotychczasowego kapitana "Motorowców", Tomasza Brzyskiego.

Na zdjęciu trener Mirosław Hajdo (z lewej) i Dariusz Baryła, kierownik drużyny Motoru
Na zdjęciu trener Mirosław Hajdo (z lewej) i Dariusz Baryła, kierownik drużyny Motoru
fot. fot. Łukasz Kaczanowski

Jak pan ocenia mecz z Hetmanem?
Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo dobra. Musimy dążyć, żeby pokazywać taką jakość przez 90 minut, wtedy będzie dobrze. Do przerwy prowadziliśmy 3:0 i w szatni myśleliśmy, że jest po meczu i że wyjdziemy na luzie. Że będziemy strzelać kolejne bramki bez wysiłku. Okazało się inaczej. Był taki moment, że sami zrobiliśmy sobie problemy. Ani przez chwilę nie wątpiliśmy jednak, ze tego spotkania nie wygramy. Na tle pierwszej połowy druga na pewno była dla nas słaba. Inne aspekty, szczególnie w niskim pressingu wykonywaliśmy jednak dobrze. Przy stałych fragmentach dobrze kryliśmy i się asekurowaliśmy. To były momenty niewidoczne dla kibiców, ale bardzo istotne. Gratuluję chłopakom trzech punktów. To kolejny mecz, gdzie widać, że w naszej grze pewne elementy zaczynają nieźle funkcjonować. Cieszymy się z każdego zwycięstwa, a po każdym spotkaniu coraz bardziej widać drużynę. I można wszystko oceniać pozytywnie.

Trudno uniknąć pytań o sytuację Tomasza Brzyskiego. Dlaczego został odsunięty od składu?
Oficjalnie nie chcę wracać do tej sytuacji. Chcę jednak, żeby wszyscy wiedzieli, że moja reakcja nie była bezpodstawna. Tomasz Brzyski został odsunięty dyscyplinarnie za notoryczne łamanie zasad funkcjonowania w zespole i szatni. To mój ostatni komentarz do tego typu sytuacji. W pewnych mediach pojawiły się nierzetelne informacje na ten temat. Dla mnie najważniejszy jest zespól. Żaden trener, czy zawodnik nie jest ważniejszy od Motoru. Klub i drużyna są najważniejsze. Nie pozwolę na to, żeby coś się wymykało spod kontroli, jeżeli chodzi o naszą szatnie oraz zasady postępowania i funkcjonowania.

Czy jest szansa, że Brzyski wróci do drużyny, czy nie ma takiej możliwości?
Nie chciałbym się wypowiadać na ten temat. Przyjdzie czas na ocenę wszystkiego po ostatnim tegorocznym meczu. Wtedy podejmiemy odpowiednie decyzje.


Polecamy