menu

Motor Lublin wrócił do piłkarskich treningów. Zobacz zdjęcia

5 maja 2020, 15:53 | KK

Po raz pierwszy od 13 marca, piłkarze lubelskiego Motoru spotkali się na wspólnym treningu. Zgodnie z obowiązującymi normami sanitarnymi, zawodnicy ćwiczyli w mikrogrupach na dwóch boiskach pod nadzorem sztabu szkoleniowego.


fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski

fot. Łukasz Kaczanowski
1 / 20

- Wreszcie wróciło trochę normalności - przyznawali zgodnie wszyscy przedstawiciele klubu. Oto bowiem po blisko dwóch miesiącach samych treningów indywidualnych, piłkarze mogli wreszcie potrenować wspólnie, choć nadal obowiązują ich restrykcje nałożone przez rząd. Dlatego na boiskach przy ul. Rusałka przebywała jednocześnie określona, dozwolona ilość sześciu graczy oraz trenerów.

- Każdy z nas był stęskniony za zajęciami w grupie i kolegami z zespołu - przyznaje Marcin Michota, kapitan lubelskiej drużyny. - Wszyscy są świadomi obecnej sytuacji, więc nie czuliśmy się dziwnie, tylko trzymaliśmy się wytycznych, których trzeba przestrzegać. Codziennie wypełniamy ankietę zdrowotną, którą stworzono w celu obserwacji naszego zdrowia. Na trening przyjechaliśmy od razu w pełni przebrani, fizjoterapeuta zbadał nam temperaturę i mieliśmy pewność, że możemy zacząć ćwiczyć - dodaje.

- Mamy do dyspozycji dwa boiska jednocześnie, które są obok siebie i nie ma żadnego problemu z zachowaniem wszelkiego rodzaju norm ostrożności przy trenowaniu - mówi Mirosław Hajdo, trener Motoru. - Mieliśmy dziś zajęcia głównie motoryczne i kładliśmy szczególny nacisk na siłę oraz moc. To była dość intensywna jednostka połączona z siatkonogą.

Szkoleniowiec lublinian cieszył się, że mógł powrócić do zajęć z zespołem. Trener zdaje sobie sprawę, że w ostatnim czasie jego podopiecznym znacznie zmalało, tzw. "czucie piłki". - Nie da się od razu po tak długiej przerwie być na tym samym poziomie, co kilka tygodni temu, ale to kwestia paru treningów i myślę, że wszystko wróci do normy - tłumaczy Hajdo.

- Pewnych rzeczy się nie zapomina - mówi Marcin Michota. - Każdy z nas w okresie treningów indywidualnych miał styczność z piłką, więc widziałem po chłopakach, że nie ma pod tym względem tragedii. Byłoby świetnie gdybyśmy mogli trenować w pełnej grupie, ale na razie nie ma takiej możliwości, więc musimy wyciągać jak najwięcej z aktualnych zajęć.

[polecane]20027389, 20062057,20065647,20065951;1[/polecane]

Po raz ostatni lublinianie walczyli o ligowe punkty 8 marca. Nadal nie wiadomo, jaka będzie najbliższa przyszłość rozgrywek, w których uczestniczą żółto-biało-niebiescy. Póki co, trzecioligowe zmagania są zawieszone do 11 maja. O ewentualnym wznowieniu lub zakończeniu sezonu 2019/20 ma decydować Lubelski Związek Piłki Nożnej.

- Nie myślimy o tym, bo ta decyzja należy do organu zarządzającego i nie mamy na nią wpływu. Trudno powiedzieć, jak to się wszystko potoczy. Jesteśmy gotowi, by kontynuować rozgrywki, gdyby zapadła taka decyzja, ale oprócz nas w tej lidze jest 17 drużyn i każda z nich musi się w tej kwestii wypowiedzieć. Nie wszyscy mogą sobie pozwolić na takie warunki treningowe i możliwości izolacji, jak ma Motor, bo większość zawodników z innych klubów, oprócz gry w piłkę chodzi do normalnej pracy. Ci chłopcy zajmują się różnymi zajęciami i mają kontakt z ludźmi z wielu środowisk. W wypadku, gdyby mecze miały się odbywać, ryzyko zarażenia się jest większe niż w spotkaniach zespołów z wyższych lig. A jeśli dojdzie do zarażenia, to wtedy obie drużyny wypadają z rywalizacji na długi czas. Zachowanie reżimu sanitarnego jest trudne i na pewno wymaga dużych nakładów finansowych. Przede wszystkim chodzi o bezpieczną organizację - wyjaśnia trener Mirosław Hajdo.

A czy powrót do treningów przywrócił w drużynie wiarę we wznowienie ligowych zmagań? - Jak już kiedyś mówiłem, chcielibyśmy dokończyć sezon na boisku, więc pewna wiara w nas jest, ale czy będą ku temu sprzyjały okoliczności, to niedługo się okaże - kończy Marcin Michota.

ZOBACZ TAKŻE:


Polecamy