menu

Adrian Filipiak z ŁKS Łódź dla Ekstraklasa.net: Sędziowie nigdy nie byli nam przychylni

31 marca 2014, 20:52 | Monika W.

Piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego po zremisowanym z KS-em Paradyż spotkaniu nie są zadowoleni. Chociaż nie określają wyniku mianem porażki, nie ukrywają niedosytu. O meczu na szczycie czwartej ligi, obronie przeciwnika i decyzjach sędziego porozmawialiśmy z obrońcą ŁKS, Adrianem Filipiakiem.

Adrian Filipiak
Adrian Filipiak
fot. Jareczek

Adrian, niedzielne spotkanie chyba nie potoczyło się po Waszej myśli?
Wszystko było dobrze do momentu, kiedy zdobyliśmy bramkę. Zamiast iść za ciosem i strzelić kolejną, stanęliśmy czekając na odpowiedz przeciwnika.

Przeciwnik skupił się na obronie nieraz tak naprawdę całą drużyną, zwłaszcza w drugiej połowie i nie był zbyt chętny do otwartej gry...
Myślę, że żaden zespół, który gra u nas, staje przed tyloma kibicami, nie myśli o wygranej. Każdy gra na al. Unii po to, żeby wywieźć chociaż ten jeden punkt. Tak było w przypadku zespołu z Paradyża. Piłkarze gości skupili się na grze obronnej, a gdy nadarzyła się okazja szukali swojej szansy w kontrach.

Jak już mowa o zachowaniu przeciwnika, zauważyliśmy, że w ostatnich spotkaniach, zwłaszcza w drugich częściach meczu, wasi rywale często lądują na murawie, chociaż przecież wcale wasza gra nie jest tak brutalna.
Myślę, że tak zwane "symulowanie" to pewnego rodzaju szansa na stały fragment gry, po którym mogą się zbliżyć do naszego pola karnego, poza tym daje to im chwilę do odsapnięcia.

Uważasz że sędzia powinien częściej zwracać na to uwagę, zezwalać na grę, a przede wszystkim podjąć kroki do wyeliminowania takich sytuacji?
Na pewno tak, ale przyzwyczailiśmy się do tego, że sędziowie nigdy nie byli nam przychylni. Szczerze mówiąc nie pamiętam meczu, w którym arbiter pomógłby nam lub sędziował w nasza stronę.

Teraz przed Wami pierwszy wyjazd w tej rundzie...
Na każdy mecz jesteśmy tak samo zmobilizowani, bez znaczenia gdzie i z kim mamy się zmierzyć. Wiadomo, że nie zawsze wszystko wychodzi tak, jak byśmy tego oczekiwali. Na pewno na boisku przeciwnika będzie nam trudniej o strzelenie bramki, ale jedziemy tylko i wyłącznie po zwycięstwo, inny scenariusz nas nie interesuje.

Czytaj także: Marcin Zimoń z ŁKS Łódź: Należy przeanalizować błędy i wyciągnąć wnioski


Polecamy