Środa z Ligą Mistrzów: Hit kolejki na Emirates z jednym Polakiem

26 listopada 2014, 05:51 | mgs

W środę kontynuujemy przygodę z 5. kolejką fazy grupowej Ligi Mistrzów. Dziś najciekawiej zapowiada się starcie Arsenalu z Borussią Dortmund, w którym na boisku zobaczymy Łukasza Piszczka. Niestety w spotkaniu tym zabraknie dwóch innych Polaków - kontuzjowanych Wojciecha Szczęsnego i Jakuba Błaszczykowskiego.

GRUPA A

"Kopciuszek" fazy grupowej Ligi Mistrzów, Malmoe zagra z mistrzami Italii, Juventusem Turyn. Sytuacja w grupie A jest niezwykle zacięta, a Szwedzi nadal mają szansę sprawić sensację i awansować do kolejnej fazy rozgrywek. Warunek jest jeden - ekipa ze Skandynawii musi dziś na własnym stadionie wygrać ze "Starą Damą", wówczas zachowa nadzieję na wyjście z grupy.

Przewidywane składy

Malmoe: Olsen; Tinnerholm, Johansson, Helander, Ricardinho; Eriksson, Adu, Halsti, Forsberg; Rosenberg, Kiese Thelin.

Juventus: Buffon; Lichtsteiner, Bonucci, Chiellini, Asamoah; Marchisio, Pirlo, Pogba; Vidal; Tévez, Llorente/Morata.

Na Vicente Calderon Atletico Madryt podejmie Olympiakos Pireus. W grupie A Rojiblancos są niemal pewni awansu, muszą jednak przed własną publicznością pokona Greków i zapewnić tym samym miejsce w najlepszej szesnastce tegorocznej edycji Champions League. Dla madrytczyków stawką dzisiejszego pojedynku nie będzie tylko awans do kolejnej fazy, ale także chęć odwetu za wynik pierwszego spotkania rozegranego w Pireusie. Wówczas górą byli podopieczni Michela, którzy wygrali 3:2.

Przewidywane składy

Atlético: Moyá; Juanfran, Godín, Giménez, Ansaldi; Gabi, Tiago, Koke, Arda Turan; Griezmann, Mandžukić.

Olympiacos: Roberto; Elabdellaoui, Botía, Abidal, Masuaku; Maniatis, Milivojević, N'Dinga, Afellay; Domínguez; Mitroglou.

GRUPA B

FC Basel w tym sezonie walczy niczym lew, aby znaleźć się w gronie najlepszych drużyn Starego Kontynentu. Szwajcarzy wciąż mają o co grać, bowiem w prawdzie podejmują dziś niezwykle silny Real Madryt, ale jeśli wygrają wywalczą przepustkę do fazy pucharowej. Co ciekawe drużyna z Bazylei w sześciu pucharowych meczach nie stracił bramki na własnym stadionie. Największym zagrożeniem dla podopiecznych Paulo Sousy będzie tercet "BBC" - Bale, Benzema, Cristiano Ronaldo, gdyż w meczu pierwszej kolejki obu drużyn każdy z tych trzech piłkarzy trafili do bramki Basel.

Przewidywane składy

FC Basel: Vaclík; Schär, Suchý, Safari; Xhaka/Degen, Frei, Elneny, Gashi; Gonzalez, Zuffi; Embolo.

Real Madryt: Casillas; Carvajal, Sergio Ramos, Varane, Marcelo; Kroos, Isco, James; Bale, Ronaldo, Benzema.

Zarówno Liverpool, jak i Łudogorec Razgrad grają dziś o życie. Porażka którejś z drużyn odbierze jej bowiem bezpowrotnie szansę na wyjście w grupy. Piłkarze "The Reds" w trwającym obecnie sezonie zarówno w angielskiej ekstraklasie, jak i europejskich pucharach radzą sobie poniżej wszelkich oczekiwać, a w grupie B zdobyli tylko trzy oczka w czterech kolejkach, przegrywając dwa poprzednie mecze wyjazdowe. Gracze Brendana Rodgersa muszą więc szybko wziąć się w garść, w przeciwnym wypadku ich przygoda z europejskich futbolem na najwyższym poziomie przedwcześnie dobiegnie końca.

Przewidywane składy

Łudogorec Razgrad: Stoyanov; Júnior Caiçara, Terziev, Moţi, Minev; Dyakov, Fábio Espinho, Alexandrov, Abalo, Marcelinho; Hamza.

Liverpool: Mignolet; Manquillo, Škrtel, Lovren, Johnson/Moreno; Lallana, Gerrard, Henderson; Coutinho; Lambert, Sterling.

GRUPA C

Po ostatniej porażce z Bayerem Leverkusen Zenit potrzebuje jakiejś iskry, która rozpali płomień nadziei na awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Ekipa z Petersburga zagra u siebie z Benficą. Oba zespoły tracą tylko punkt do liderującego AS Monaco, zatem drużyna, która w starciu tym zgarnie komplet trzech punktów będzie mogła spać spokojnie i być niemal pewna udziału w kolejnym etapie.

Przewidywane składy

Zenit: Lodygin; Anyukov, Garay, Lombaerts, Criscito; Witsel, Javi García, Rondón, Shatov, Danny; Hulk.

Benfica: Júlio César; Maxi Pereira, Luisão, Jardel, André Almeida; Samaris, Enzo Pérez, Niko Gaitán, Eduardo Salvio; Anderson Talisca, Lima.

Liderem grupy C jest Bayer Leverkusen. W pierwszej kolejce liderzy przegrali z AS Monaco, ale później wygrali wszystkie mecze w grupie. Wiele wskazuje na to, że do końca rywalizacji utrzymają pierwsze miejsce w grupie i wyprzedzą rywali zapewniając sobie awans jako pierwszy zespół. W fazie grupowej defensywa Bayeru radzi sobie bardzo dobrze, bowiem klub ten stracił tylko trzy bramki. Jeśli "Aptekarze" wygrają z ekipą z Księstwa zrewanżują się za pierwszą porażkę i zapewnią awans. Co ciekawe podopieczni Leonardo Jardima strzelili tylko...jednego gola.

Przewidywane składy

Bayer Leverkusen: Leno; Hilbert, Toprak, Spahić, Boenisch; L Bender, Rolfes; Bellarabi, Çalhanoğlu, Son; Kiessling.

AS Monaco: Subašić; Fabinho, Carvalho, Raggi, Elderson; João Moutinho, Toulalan, Kondogbia; Ferreira-Carrasco, Berbatov, Dirar.

GRUPA D

Galatasaray zawodzi w tym sezonie kibiców i bardzo słabo radzi sobie w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Piłkarze ze Stambułu stracili w fazie grupowej trzynaście bramek i mają na koncie tylko jeden punkt zdobyty z Anderlechtem. Z kolei belgijska drużyna jest nieznacznie lepsza i zgromadziła do tej pory dwa punktu. Obie drużyny nie mają już szans na awans i będą walczyły o to, by wiosną zagrać w Lidze Europy.

Przewidywane składy

Anderlecht: Proto; Vanden Borre, Mbemba, Deschacht, Acheampong; Defour/Kljestan, Tielemans; Najar, Praet, Conté; Mitrović.

Galatasaray: Muslera; Alex Telles, Chedjou, Semih Kaya, Tarık Çamdal; Felipe Melo, Hamit Altıntop, Selçuk İnan; Sneijder, Yekta Kurtuluş, Burak.

W drugim meczu grupy D Arsenal zagra z Borussią. "Kanonierom" do awansu brakuje tylko jednego punktu. Londyńczycy już tydzień temu mogli mogli zapewnić sobie awans do 1/8 finału, ale zremisowali z Anderlechtem. Dortmundczykom zaś do awansy brakuje tylko punktu i wszystko wskazuje na to, że zakończy zmagania na tym etapie jako lider swojej grupy. Warto także zaznaczyć, że londyńczycy zagrają bez Jacka Wilshere’a, Theo Walcotta i, co najistotniejsze dla polskich kibiców, bez Wojtka Szczęsnego. Brak polskiego bramkarza to efekt urazu żeber, którego nabawił się w drugiej połowie ligowej konfrontacji z Manchesterem United. W spotkaniu, w którym mogliby zagrać aż trzej Polacy, zobaczymy więc tylko Łukasza Piszczka.