menu

Oceniamy Koronę po bezbramkowym remisie z liderem z Gdańska. Kto był najlepszy, a kto wypadł słabo?

18 lutego 2019, 09:15 | saw

Piłkarze Korony Kielce w sobotę bezbramkowo zremisowali z Lechią Gdańsk w Kielcach. Trzeba obiektywnie przyznać, że kielczanie rozegrali słabsze spotkanie i mieli sporo szczęścia, że wywalczyli z liderem ekstraklasy jeden punkt. Kto się wyróżnił w Kieleckiej drużynie, a kto zagrał słabiej. Dziś oceniamy piłkarzy Korony po tym pojedynku.

Piłkarze Korony Kielce w sobotę bezbramkowo zremisowali z Lechią Gdańsk w Kielcach. Trzeba obiektywnie przyznać, że kielczanie rozegrali słabsze spotkanie i mieli sporo szczęścia, że wywalczyli z liderem ekstraklasy jeden punkt. Kto się wyróżnił w Kieleckiej drużynie, a kto zagrał słabiej. Dziś oceniamy piłkarzy Korony po tym pojedynku.
fot. Sławomir Stachura
Był najlepszy w Koronie. Gdyby nie jego udane interwencje, byłaby porażka z liderem z Gdańska. Wykazał się w kilku sytuacjach doskonałym refleksem. Przy rzucie karnym też wyczuł intencje Flavio Paixao.
fot. Sławomir Stachura
Wrócił do składu po pauzie za kartki, ale nie był tak pewny jak we wcześniejszych meczach.
fot. Sławomir Stachura
Bośniak też rozgrywał lepsze mecze w Koronie. Nie dyrygował obroną tak jak wcześniej. Brakowało zgrania.
fot. Sławomir Stachura
Reprezentant Estonii ma duże możliwości, ale chyba za wcześnie zadebiutował w zespole. Sporo dobrych odbiorów, ale zrobił też karnego.
fot. Sławomir Stachura
Kapitan Korony był ustawiony trochę wyżej niż zwykle, miał sporo zadań ofensywnych, ale nie wszystko wychodziło tak jak we wcześniejszych meczach.
fot. Sławomir Stachura
Leczył uraz po meczu z Arką w Gdyni, ale zdołał się wykurować. Miał momenty lepsze i gorsze. Dużo biegał i miał sporo niezłych odbiorów.
fot. Sławomir Stachura
Przyzwoity mecz Bośniaka. Tym razem zagrał w pomocy i miał sporo odbiorów w środku pola.
fot. Sławomir Stachura
Miał w sobotę sporo pracy w defensywie i dlatego nie za często atakował. Ale też nie popełniał błędów.
fot. Sławomir Stachura
Trochę zagubiony. Może dlatego, że nie miał za dużo dobrych piłek.
fot. Sławomir Stachura
W ofensywie w sobotę też za dużo sobie nie pograł. Słoweniec znikal na długie minuty.
fot. Sławomir Stachura
Nie zawiódł i po przerwie dwa razy bardzo ładnie strzelał. Stanowił największe zagrożenie dla bramki lechii.
fot. Sławomir Stachura
Maciek dał niezłą zmianę. Próbował atakować i kilka razy rozruszał akcje Korony.
fot. Sławomir Stachura
Tym razem słabiutki mecz młodego Gruzina. Nic nie wniósł do gry.
fot. Sławomir Stachura
Zadebiutował w ekstraklasie i to najważniejsze. Wszedł w doliczonym czasie gry.
fot. Sławomir Stachura
1 / 15

Polecamy