menu

Kiko Ramirez: Zmiany w składzie były wymuszone

6 września 2017, 13:56 | Bartosz Karcz

Po przerwie na mecze reprezentacji Wisłę Kraków czeka daleka eskapada do Gdyni, gdzie zmierzy się z Arką. Trener Kiko Ramirez ma trochę problemów kadrowych przed tym spotkaniem. – Na tę chwilę do naszej dyspozycji nie są jeszcze Ondrasek, Brożek, Velez i Bartkowski. Niedługo powinien dojść do pełnej sprawności Basha – mówi hiszpański szkoleniowiec.


fot. Anna Kaczmarz

Po meczu z Lechią Gdańsk Ramirez zapowiadał, że przerwa na kadrę, to będzie czas „ładowania akumulatorów”. Teraz trener Wisły przyznaje, że nie wszystko się udało zrealizować. – Tak naprawdę jeden tydzień więcej też by się przydał, bo nie zdążyliśmy przygotować do gry Bashy, Veleza (Hiszpan i tak nie grałby z Arką z powodu kartek, przyp. red.). Brożek i Ondrasek też nie są do naszej dyspozycji. Myślę jednak, że i tak jest całkiem nieźle. Staniemy do walki gotowi w piątek.

Pewnego rodzaju niespodzianką jest, że gotowy do gry będzie w piątek Arkadiusz Głowacki, bowiem wcześniej Ramirez zapowiadał, że może szykować się dłuższe leczenie kapitana Wisły. – Głowacki wciąż nie jest w stu procentach wyleczony z kontuzji ścięgna Achillesa. To że chce pomóc drużynie świadczy o tym, że jest gotowy dla niej się poświęcać. Jak wiadomo, problemy z Achillesem to są tego typu kontuzje, które wymagają dłuższego leczenia – tłumaczy szkoleniowiec.

Arka przed przerwą na reprezentację przegrała wysoko dwa mecze, ale Ramirez spodziewa się nad Bałtykiem trudnej przeprawy. – Arka Gdynia to rywal waleczny. W każdym meczy, który widziałem, nie oddawali pola przeciwnikom. Tak naprawdę jest to jeden z cięższych stadionów. Nie gra się tam łatwo, ponieważ Arka czuje się tam bardzo pewnie, walczy o każdą piłkę – chwalił rywala Kiko Ramirez.

Trener Wisły był pytany również o zmiany, jakie zaszły w ostatnim czasie w kadrze pierwszej drużyny, do której sprowadzono kilku piłkarzy.
– Z naszego zespołu odeszli ludzie, więc trzeba było ich zastąpić w logiczny sposób – wyjaśnia Ramirez. – Te zmiany były niejako wymuszone. Na dzisiaj mamy osiemnastu dostępnych piłkarzy. Jeśli chodzi Marko Kolara, to jeszcze jego dokumentacja nie jest pełna. Myślę jednak, że wzmocniliśmy drużynę i to będzie bardzo potrzebne, zwłaszcza, że rywalizujemy nie tylko w lidze, ale również w Pucharze Polski. To na pewno będzie miało dobry wpływ na naszą grę.

Pytany od Jesusa Imaza, Ramirez dodaje: – Tak, znałem go oczywiście wcześniej z Hiszpanii. Prześledziłem całą jego karierę piłkarską, zarówno wtedy gdy grał w Lleidzie, jak o ostatnio w Cadizie. Myślę, że to naprawdę dobry piłkarz, który pomoże drużynie. Zarówno Marko Kolar jak i Jesus Imaz są w rytmie meczowym. Tego nam właśnie potrzeba, bo np. w przypadku Bashy były problemy na początku. Podobnie będzie z Vitctorem Perezem. To jest dobry sygnał, bo zarówno Marko, jak i Jesus są od razu do dyspozycji.

Po ostatnich transferach znów zmieniły się proporcje w drużynie jeśli chodzi o stosunek Polaków do piłkarzy z zagranicy. Ramirez, zapytany o to, czy nie obawia się, że to wpłynie ujemnie na atmosferę w drużynie, lekko się zirytował i powiedział: – Futbol, to tak naprawdę gra, która nie zna granic. Podobnie jest w Barcelonie, gdzie występuje ośmiu Hiszpanów, w Realu dziesięciu. W Chelsea tak naprawdę jest może pięciu miejscowych piłkarzy. To, że drużyna jest międzynarodowa, to nie jest problem. Wszyscy tworzymy wielką rodzinę i również zawodnicy, którzy są w Wiśle od dłuższego czasu, pomagają budować i podtrzymywać dobrą atmosferę w drużynie.

Wracając do meczu z Arką, wszystko wskazuje na to, że za wysuniętym Carlosem Lopezem w tym spotkaniu zagra Ze Manuel. – Staramy się szukać różnych rozwiązań, bo takie jest moje zadanie jako trenera. Od dłuższego czasu musimy sobie radzić bez Ondraska, teraz bez Brożka. Staramy się szukać jeszcze na rynku wzmocnień. Testujemy także Chrisantusa. Dostosowujemy się do tej sytuacji. Ze Manuel też jest przygotowywany do takich zadań, do współpracy z Carlitosem. Myślę, że radzi sobie i będzie w stanie sobie poradzić z tymi zadaniami.

Skoro Ramirez sam wywołał temat Macauleya Chrisantusa, to zapytaliśmy szkoleniowca, ile jeszcze potrwają testy nigeryjskiego napastnika. – W przyszłym tygodniu, prawdopodobnie pod jego koniec podejmiemy decyzję w tej sprawie – krótko poinformował trener.

Do końca nie wiadomo natomiast kto w piątek stanie w bramce Wisły. Ostatnio dobrze spisywał się w niej Michał Buchalik, ale zdrowy jest już Julian Cuesta. Ramirez zapytany o obsadę bramki stwierdził: – Julian nie grał przez dłuższy czas. Mamy jednak dobre przeczucia. Mamy jeszcze jeden trening i decyzja zostanie podjęta prawdopodobnie jutro.

Wisła do Gdyni wyjeżdża w czwartek autokarem, choć w przeszłości bywało, że na dalsze wyjazdy krakowianie jeździli z dwudniowym wyprzedzeniem. Ramirez nie obawia się jednak, że taki plan podróży wpłynie na dyspozycję drużyny w piątkowym spotkaniu. – Jesteśmy przyzwyczajeni do tego. Myślę, że to jest wystarczający czas. Wyjeżdżamy rano w czwartek o godz. 7.30. Będziemy w podróży większość dnia. Później będzie jeszcze trening, a w piątek wieczorem mecz – zakończył trener Wisły Kraków.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków;nf

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce


Autor Bartosz Karcz


Polecamy