menu

Kazimierz Moskal przed meczem z Pogonią Szczecin: Tłusty czwartek? Wolałbym tłusty piątek

19 lutego 2020, 17:21 | R. Piotrowski

- W piątek chciałbym uniknąć negatywnych emocji, bo musimy się skupić na tym, co mamy do zrobienia - powiedział przed meczem z Pogonią Szczecin trener ŁKS, Kazimierz Moskal.


fot. Trener Kazimierz Moskal

Po 22. kolejkach ŁKS zamyka ligową tabelę z dorobkiem zaledwie piętnastu punktów, czyli tylu mniej więcej, ile najbliższy rywal łodzian zdobył w pierwszych siedmiu seriach spotkań tego sezonu. Różnica bije po oczach i dlatego zdecydowanym faworytem piątkowego spotkania w al. Unii 2 są „Portowcy”, którzy wiosną jeszcze nie przegrali, ba, wzbogacili swoje konto o cztery kolejne „oczka”. Dla piłkarzy ŁKS sukcesy rywala nie mają znaczenia.

- Powtórzę kolejny raz: każdy mecz jest ważny i to się nie zmieni w naszym przypadku do końca sezonu. Oczekiwania zawsze są takie, żeby zdobyć trzy punkty. Mam nadzieje, że zagramy z podobną determinacją i zła karta wreszcie się od nas odwróci – stwierdził na przedmeczowej konferencji prasowej trener Kazimierz Moskal i raz jeszcze odniósł się do sytuacji ze spotkania z Wisłą Płock, czyli żółtej kartki, którą sędzia upomniał szkoleniowca, po tym jak ten pierwszy wyraził swoje niezadowolenia z decyzji arbitra (chodzi o faul Dominika Furmana na Arturze Boguszu).

- Martwi mnie jedna rzecz. Czasami odnoszę wrażenie, że po tym jak przed pierwszym gwizdkiem podajemy sobie dłoń na przywitanie, oczekuje się od nas, abyśmy do końca spotkania milczeli i zgadzali się z każdą decyzją arbitra. Oczywiście w piątek chciałbym uniknąć negatywnych emocji, bo musimy się skupić na tym, co mamy do zrobienia na boisku – podkreślił trener Kazimierz Moskal.

Ełkaesiacy do „bezpiecznej”, czyli trzynastej w tabeli Wisły Kraków tracą teraz aż osiem punktów. Spośród drużyn, które, jak się wydaje, będą „zamieszane” w walkę o utrzymanie w dwóch pierwszych kolejkach wiosny gorzej od łodzian punktowała tylko Arka Gdynia (bo nie punktowała w ogóle) i tylko do tego rywala łodzianie zdołali zmniejszyć stratę. Co z pozostałymi? ŁKS dopisał sobie „oczko” za remis z Wisłą Płock, z kolei Korona Kielce wywalczyła dwa, Wisła Kraków aż sześć, a zadowoleni mogą być także w Zabrzu (Górnik zdobył 4 pkt).

Najbliższy rywal łodzian to z kolei w tym sezonie najskuteczniejsza drużyna na wyjazdach (sześć zwycięstw). „Portowcy” zgarnęli komplet punktów w Warszawie (2:1 z Legią), okazali się też lepsi od Lechii Gdańsk (1:0), Wisły Płock i Jagiellonii Białystok (3:2), Zagłębia Lubin i Arki Gdynia (1:0).

- Pogoń Szczecin to bardzo solidny zespół. Traci niewiele bramek, a choć i niewiele zdobywa często potrafi przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Ten zespół nie zawsze zachwyca grą, ale jest bardzo skuteczny w tym, co robi – zauważył trener Kazimierz Moskal, a Jakub Wróbel, który w sobotę zadebiutował w barwach ŁKS dodał: - Zaakcentowaliśmy podczas treningów to, jak będziemy chcieli grać z Pogonią. Mamy jeszcze dwa dni, więc mam nadzieję, że w piątek będziemy gotowi i wygramy mecz. Jestem tu po to, żeby pomóc drużynie w ofensywie. Czy zapracowałem na szansę? To pytanie do trenera - stwierdził napastnik.
Nie wiemy czy Jakub Wróbel zagra w piątek od pierwszej minuty. Wiemy natomiast, że wyjściowa jedenastka z meczu z Wisłą Płock różnić się będzie od tej, która rozpocznie spotkanie z Pogonią.

- Na pewno będą zmiany w zespole, choćby z tego względu, że z powodu kartek pauzuje Łukasz Piątek. Poza tym nadal z problemami zdrowotnymi zmagają się Ricardo Guima i Maksymilian Rozwandowicz – wyjaśnił trener ŁKS. Kto zastąpi doświadczonego pomocnika w środku pola?
- Na tę chwilę naturalnym zmiennikiem wydaje się być Dragoljub Srnić - zauważył Kazimierz Moskal, a zapytamy przez dziennikarzy o to, czy w tłusty w czwartek pozwoli swoim podopiecznym na nieco więcej, odparł: - Tłusty czwartek? Wolę tłusty piątek.
Początek meczu o godz. 18.


Polecamy