menu

Gra 1. liga. GKS Bełchatów - GKS Katowice LIVE! Górnicze derby hitem kolejki

20 sierpnia 2013, 18:48 | Rafał Majchrzak, x-news

W najciekawszym spotkaniu 4. kolejki I ligi zmierzą się zespoły, które po raz ostatni na zapleczu polskiej ekstraklasy rywalizowały w sezonie... 1999/2000. GKS Bełchatów i GKS Katowice, bo o tych dwóch drużynach mowa, znajdują się obecnie w różnych rejonach tabeli, jednak za nic nie należy traktować tego pojedynku jako spacerku dla wyżej usytuowanego Bełchatowa.

GKS Bełchatów podejmie na własnym boisku katowickę GieKSę
GKS Bełchatów podejmie na własnym boisku katowickę GieKSę
fot. Dariusz Śmigielski / Dziennik Łódzki

Relacja na żywo z meczu GKS Bełchatów - GKS Katowice w Ekstraklasa.net

Podopieczni trenera Kamila Kieresia jak na razie zgromadzili 7 punktów, pokonując Puszczę i Chojniczankę oraz remisując z Okocimskim KS i zajmują 4. lokatę po trzech seriach gier. Sam zespół ciągle jednak ma swoje problemy. Kadra Bełchatowa do niedawna była zdziesiątkowana przez kontuzje. Sytuacja pod tym względem powoli się normalizuje. Jak podaje oficjalna strona internetowa klubu z pierwszą drużyną trenują już Mateusz Mak oraz wracający po cięższym urazie Patryk Rachwał, a indywidualnie ćwiczą Krzysztof Michalak, Mateusz Szymorek i Kamil Wacławczyk. Ilu z powracających wystąpi w najbliższym spotkaniu – tego jednak nie wiadomo. - Na pewno roszady w składzie i ciągłe kontuzje nie zapewniają moim podopiecznym automatyzmu i płynności gry, ale nie możemy narzekać, tylko wierzyć w to, że w następnych spotkaniach będzie to dużo lepiej wyglądało – analizuje świadomy kłopotów zespołu trener Kiereś.

Za różowo nie jest też w stolicy Górnego Śląska. Co prawda na stan zdrowia zawodnicy szkoleniowca Rafała Góraka nie narzekają (do treningów wrócili już podstawowi gracze katowickiej drużyny - obrońca Adrian Napierała i napastnik Michał Zieliński, strzelec 2 bramek w tym sezonie), ale 12. pozycja to miejsce, które nie jest tym, którego oczekiwali kibice klubu z Bukowej. Drużyna ta nie gra stabilnie. Przegrała na inaugurację z Flotą, wygrała co prawda z Sandecją, ale ostatnio nieszczęśliwie zremisowała z… Okocimskim KS. Ewentualne trzy punkty zdobyte w środę z pewnością ułatwiłyby więc katowiczanom marsz w górę tabeli. Co ciekawe, dla czterech piłkarzy katowickiego klubu będzie to powrót na znane sobie tereny. Byłymi zawodnikami GKS-u Bełchatów są bowiem Tomasz Wróbel, Łukasz Budziłek, Grzegorz Fonfara oraz Bartłomiej Chwalibogowski.

Oba zespoły oprócz górniczej genezy mają też ze sobą inne wspólne cechy – mianowicie solidność i skuteczność przeważająca nad efektami wizualnymi. Nie są to drużyny wybitnie ofensywne, gdyż obie jak dotąd strzeliły tylko po trzy bramki, a i w meczach drużyn trenerów Kieresia i Góraka wyraźnie zarysowany jest schemat „niby gramy dojrzale, ale po strzeleniu z gry pierwszej bramki wolimy się cofnąć i bronić wyniku”. Mimo to interesującą sprawą i jednym z kluczowych czynników tej rywalizacji będzie starcie obecnie trzeciego w klasyfikacji strzelców, Michała Zielińskiego z jedną z najlepszych par środkowych obrońców – Maciejem Wiluszem i Pawłem Baranowskim. Dużo będzie też zależało od dyspozycji bramkarza Bełchatowa Arkadiusza Malarza, który nie puszczając bramki z gry w trzech pierwszych meczach, powoli zaczyna być nazywany przy ul. Sportowej godnym następcą Emiljusa Zubasa.

Zapewne też nastawienie obu ekip jest dosyć różne po tym, co działo się w ubiegły weekend w 1/16 finału Pucharu Polski. Po dramatycznym i kontrowersyjnym meczu zespół trenera Rafała Góraka wyelimininował z tych rozgrywek Podbeskidzie Bielsko-Biała, wygrywając 2:1. Podbudowani tym sukcesem piłkarze z Katowic mogą mieć lekką przewagę psychiczną, gdyż bełchatowianie pożegnali się z pucharem po porażce 0:2 z obecnym liderem T-Mobile Ekstraklasy, Górnikiem Zabrze, jednocześnie wstydząc się za „wyczyny” ich kibiców, którzy starli się po meczu z fanami drużyny zabrzan.

Spotkanie poprowadzi arbiter Łukasz Bednarek z Koszalina. Początek meczu w środę o godz. 18:00.


Polecamy