menu

Górnik Zabrze – Korona LIVE! Zabrze pożegna Ekstraklasę?

10 maja 2016, 08:19 | Rafał Strzelec

Dopiero co zbudowano trzy trybuny, dopiero co chwalono się kolejnym fantastycznym obiektem, szytym na miarę swoich czasów i na miarę silnej drużyny. Tymczasem już latem na Arenie Zabrze Górnik może przyjmować przyjezdnych z 1. ligi. Taki scenariusz jest na Roosevelta tragiczny, ale wciąż realny. Dziś przedostatnie, ale być może decydujące starcie dla losów zabrzańskiej drużyny.

Górnik Zabrze i jego mecz (przed)ostatniej szansy z Koroną Kielce
Górnik Zabrze i jego mecz (przed)ostatniej szansy z Koroną Kielce
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse

Do Zabrza przyjedzie drużyna gotowa, ekipa twardych rzemieślników, którzy od jedenastu spotkań są nie do pokonania. Oczywiście, można użyć argumentu, że Korona tylko w dwóch z tych jedenastu spotkań zagrała z rywalem z czołowej ósemki (Piast, Wisła), że odniosła tylko 3 zwycięstwa w trakcie tej niespotykanej dla siebie serii. Ale jest w tym zespole jakiś demiurg, który sprawił, że z bandy przeciętniaków Korona urosła do roli jednej z niespodzianek tego sezonu. Klub ten na początku miał ogromne trudności natury finansowej, z zespołu odszedł Piotr Malarczyk, ostoja defensywy kielczan, a prasa skazywała Koronę na spadek wyliczając słabość poszczególnych elementów Korony.

Tymczasem drużyna ta wypracowała swój styl, dzięki któremu mogliśmy być świadkami kilku fantastycznych piłkarskich widowisk, jak niedawne zwycięstwo z Wisłą czy pokonanie Lechii na klepisku. Airam Cabrera stał się czołowy strzelcem nie tyle zespołu, co ligi. Bartłomiej Pawłowski wreszcie nieco odżył, Dejmek i Diaw zapewniają względny spokój w defensywie, a Vlastimir Jovanović wciąż rządzi w drugiej linii. Nawet 31-letni Serhij Pilipczuk zalicza progres w porównaniu do zeszłego sezonu.

Cudotwórcą tego systemu jest Marcin Brosz – człowiek, który objął Koronę w czerwcu i mimo braku wiary z każdej strony potrafił wycisnąć ile mógł z kieleckiej drużyny. Czy jest to możliwe, że za sukcesem Brosza stał obecny trener Górnika, z którym jutro przyjdzie mu rywalizować? Jan Żurek wprowadzał Brosza w świat dorosłej piłki gdy ten debiutował w 1. lidze w barwach Górnika. Żurek był wtedy już pierwszym trenerem zespołu z Roosevelta. Być może to właśnie Brosz, uczeń pierwszego trenera Górnika, pogrzebie szanse Trójkolorowych na utrzymanie w Ekstraklasie.

Jeśli drużyna z Zabrza utrzyma się w lidze, to głównie dzięki podziałowi punktów w tabeli. Sportowo był to jeden z najgorszych chyba sezonów w historii klubu, często porównywany do kadencji Henryka Kasperczaka. Jak widać z tamtej ery nie wyciągnięto wniosków. Górnik ma zupełnie inne doświadczenie chociażby z byłymi Koroniarzami – Maciejem Korzymem i Michałem Janotą, ale także byłym trenerem kielczan, Leszkiem Ojrzyńskim. To on objął Trójkolorowych w kryzysie i zadania, jakim miało być wydostanie się z dna, nie wykonał. Problemem Górnika jest już nie tyle to, co było, ale to, co jest teraz.

Jan Żurek wciąż nie znalazł sposobu jak odblokować nieskutecznego Kante. Dodatkowo z Koroną nie zagra czołowy stoper w ostatnich meczach – Bartosz Kopacz będzie pauzował za kartki. Dodatkowo Brosz wie, jak sobie radzić z zespołem z Zabrza – to właśnie z Górnikiem Korona grała ostatni mecz w rundzie zasadniczej. I wygrała go 2:1. Zabrzanie muszą się zastanowić, jak zatrzymać Cabrerę i spółkę. Jeśli chcą jechać do Niecieczy z nadziejami, będą musieli pokonać ekipę z Kielc. W przeciwnym razie będą musieli liczyć już nie tylko na siebie.

- Górnik to ważny klub nie tylko dla mnie, ale dla całego Śląska. Ale w tym przypadku nie ma to znaczenia, gdyż każdy gra o swoje. Tak jak powiedziałem wcześniej, mamy jeszcze dwa mecze i chcemy je wygrać – mówi Brosz dolewając tym samym oliwy do ognia. – Każdy zdaje sobie sprawę w jakiej jesteśmy sytuacji. Jesteśmy ciągle na dole tabeli i każdy mecz to dla nas walka o wszystko. Myślę, że zespół też zdaje sobie sprawę, jaka jest sytuacja. Mecz z Koroną będzie zdecydowanie inny niż spotkanie w Łęcznej. Tutaj trzeba na szalę położyć bardzo dużo, czyli wszystko to, co mamy najlepsze w ofensywie, ale trzeba się też odpowiednio bronić. Trzeba ten mecz wygrać, bo to jest klucz. Zostały dwa spotkania i tylko zwycięstwa utrzymają nas w lidze. - powiedział z kolei Jan Żurek, szkoleniowiec Górnika.

Jak zakończy się batalia między niepewnym utrzymania Górnikiem, a spokojną o utrzymanie Koroną? Odpowiedź już dziś o 20:30 na Arenie Zabrze. Arbitrem spotkania będzie Paweł Raczkowski.


Przewidywane składy:

Górnik: Kasprzik – Oss, Danch, Szeweluchin - Matuszek, Kurzawa, Przybylski, Kallaste, - Gergel, Cerimagić - Kante

Korona: Trela – Rymaniak, Dejmek, Diaw, Grzelak - Jovanovic, Fertovs - Pilipchuk, Cebula, Pawłowski - Cabrera.